Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- Rozgrzewka kibiców przed Omnibusem
- VI Ogólnopolski Omnibus Sportowy - konkurs dla kibiców (akt.)
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań
- 26. tytuł Adama Sokołowskiego
- Adam Sokołowski OMNIBUSEM SPORTOWYM po raz piąty
- Finaliści MP Kibiców już znani
- Uwaga, kibice! Druga dogrywka w MPKS!

- JERZY CIERPIATKA po meczu z Czechami: Zamiast obligatoryjnego awansu z rzeczywiście łatwej grupy mamy klęskę
- JERZY CIERPIATKA o pucharowych meczach Garbarni ze Stalą Mielec
- JERZY CIERPIATKA o legendzie reprezentacji Anglii i Manchesteru United
- JERZY CIERPIATKA o polskim cudzie na Wembley
- JERZY CIERPIATKA żegna Dziennikarza z najwyższej półki
Z DOMIESZKĄ RETRO (10)
Spektakl w stolicy
Jesień 1977 i pytanie proste jak drut: „widziałeś jak chodził gość na prawej obronie”? Kwestię zaopatrzoną w oczywistą odpowiedź postawił mi Marek Matoga, kumpel omal od dziecka, do dziś świetnie czujący sport i znający się na nim. Marek oczywiście wiedział nazwisko delikwenta, który szczerze nas wtedy zauroczył. Nazywał się John Gidman i jako defensor bronił wtedy barw klubu Aston Villa. A ten zderzał się wówczas w pucharowym dwumeczu z Górnikiem. I m.in. właśnie dzięki świetnej postawie Gidmana, choć na pierwszym planie był bramkostrzelny Andy Gray, Anglicy przeszli dalej, stawiając przed zabrzanami szlaban.
Aston Villa wróciła na mój prywatny afisz pięć lat później, robiąc zawrotną karierę w ówczesnym Pucharze Europy. Zabrnęła aż do finału, gdzie czekał nań potężny Bayern. Obaj rywale wystarali się o przepustkę do Rotterdamu, mnie dzięki uprzejmości Andrzeja Szeląga udało się zdobyć wejściówkę na Krzemionki. A to, delikatnie mówiąc, nie była łatwa sprawa. Trwał stan wojenny, zamiast wydawać dewizy na transmisję z Rotterdamu telewizja wolała się skupiać na wieściach politycznie rzekomo ważnych. Na przykład, że Jan Tomaszewski (dziś zdeklarowany prawicowiec) właśnie zapisał się do PRON-u. Ośrodki telewizyjne znajdowały się zatem pod specjalnym nadzorem… (Dobrze, że nie pociągi…). Faworytem był Bayern, ale pełną pulę wziął klub z Birmingham. Decydującą akcję wykreował świetnie dryblujący Tony Morley, stawiając Petera Withe’a praktycznie w sytuacji bez wyjścia. Center z bliska musiał trafić do siatki, zresztą zrobił to bezapelacyjnie.
Wykonując już ostatnią fazę tego trójskoku teraz przeniosłem się zaocznie do Warszawy. I nieomal na starcie temat „Gidman” musiał odżyć, ale w kompletnie innym wymiarze. Nieudacznictwa, jakiego właśnie na prawej flance obrony AV dopuszczał się Calum Chambers. A, tak prawdę powiedziawszy, cały tzw. blok defensywny rywali Legii. Krycie na radar, pilnowanie bardziej świeżego powietrza niż rywali, notoryczne popełnianie szkolnych błędów… Urodziły się z tego trzy nieszczęścia, to wystarczyło, aby z dziurą w kieszeni opuszczać stolicę. Towarzyszyła temu zresztą pełna świadomość, że to „premia” całkowicie zasłużona.
W końcu jednak to nie nasz problem… Bo teraz o Legii, którą kiedyś darzyłem szacunkiem, a której od dawna nie trawiłem. Za tzw. całokształt, pokolenia „wojskowych” w pocie czoła pracowały na taki osąd. Ale przed kilku dniami Legia po prostu mi zaimponowała i taka jest prawda.
Nie chcę popadać w patos, jednak wycieczka w odległe rewiry pamięci wydaje się być uprawniona. Do czasów, kiedy nie było pękania przed utytułowanymi rywalami. Górnik nie bał się u siebie Tottenhamu, Widzew w Łodzi i na Anfield nie padał na kolana przed Liverpoolem, Ruch w Chorzowie dawał radę St. Etienne, Wisła brała w Krakowie górę nad Interem Mediolan, a właśnie Legia summa summarum odprawiała z kwitkiem Sampdorię Genua. Takich widowisk od wielu lat ogromnie brakuje, a jeśli już zdarzają się, to niezmiernie rzadko. To ostatnie w stolicy niewątpliwie było przedniej klasy.
Z lektury ciekawego tekstu w „Onecie” wynika jednoznacznie, że pod głębokim wrażeniem tego, co zobaczył w Warszawie znalazł się Sam Tighe, ceniony żurnalista z Wysp. Rzuciła go na kolana gorąca jak w piekle atmosfera trybun, niesamowita oprawa (piętrowy napis „Welcome to the jungle”), żywiołowy doping zmuszający piłkarzy do nadzwyczajnych postaw. To tylko hipoteza, lecz granicząca z pewnością, że Tighe ponadto długo nie zapomni chóralnego odśpiewania niemenowskiego „Snu o Warszawie”…
Lecz z wyraźną aprobatą odniósł się też Tighe do jądra wydarzeń. Czyli boiskowej jakości Legii, na co AV nie potrafiła znaleźć skutecznego antidotum. Subiektywnie wskazał Tighe na Juergena Elitima jako bohatera meczu, z czym można się zgodzić, albo podyskutować. Bo jakże na przykład zapomnieć o dublecie ustrzelonym przez Ernesta Muçiego?
Bez znaczenia, to cała Legia wygrała ten mecz, który potoczył się po jej myśli łatwiej niż można się było spodziewać. Powtarzam, to jednak problem AV, która raptem trzy dni później potrafiła zdobyć Stamford Bridge. Obojętne, że kosztem pewnie jeszcze długo cherlawej Chelsea, jednak…
To oczywiście początek sześcioetapowej drogi. Oby to nie były miłe złego początki, choć i takiej ewentualności nie można wykluczyć. Jak na razie wydaje się Legia drużyną o największym potencjale na krajowym rynku, choć powszechnie wiadomo, jak to wszystko się chwieje… Świeżym dowodem szokujące rozmiary klęski Cracovii z Pogonią (1-5), choć ta jeszcze niedawno tkwiła w poważnym kryzysie. Przy Kałuży jednak osiągnęła apogeum, na oczach totalnie bezradnych gospodarzy.
Zupełnie inaczej było latem 1966, gdy akurat na stadionie Wisły, bo Cracovia kończyła przebudowę obiektu, jako chłopak oglądałem ligowy mecz Cracovii z Pogonią. Jak malowniczo odnosił się do sprawy tytuł w „Tempie”: „Pasiaki” zdruzgotały falochron portowców”. Do triumfu 5-0 ogromny wkład wniósł Janusz Kowalik (4 trafienia!), w czym jednorazowo wsparł go Krzysiek Hausner.
Bez złośliwości… Otóż popsuł mi puentę Michał Rakoczy, w ostatnich sekundach strzelając gola na 1-5. Bo gdy kiedyś Cracovia gromiła Pogoń, przysiągłbym, że historia nigdy nie pokaże aż tak odwrotnego oblicza. A jednak…
Takiej huśtawki nastrojów Legii mimo wszystko nie życzę.
JERZY CIERPIATKA
Flesz z kraju i ze świata
- Wysoka wygrana z Iranem
- MŚ PIŁKAREK RĘCZNYCH. Na początek z Iranem
- Biało-czerwone postawiły się mistrzyniom świata
- ARNE SENSTAD: NAJLEPSZA DRUŻYNA NIE ZAWSZE ZŁOŻONA JEST Z NAJLEPSZYCH ZAWODNICZEK
- Skromna wygrana z Łotwą
- Djokovic po raz siódmy
- Kajetanowicz i Szczepaniak mistrzami świata w WRC2 Challenger
- JERZY CIERPIATKA po meczu z Czechami: Zamiast obligatoryjnego awansu z rzeczywiście łatwej grupy mamy klęskę
- Polska - Czechy (FOTO)
- Remis z Czechami, awans możliwy w barażach
- 89. Plebiscyt Przeglądu Sportowego rozpoczęty
- AMP FUTBOL. Wisła przegrała w finale Ligi Mistrzów. Triumf był blisko
- Porażka Polek z Litwinkami
- Zmiany w kadrze na mecze z Czechami i Łotwą
- Wisła Kraków Amp Futbol w finale Ligi Mistrzów
REKLAMA
Sportowa Małopolska
- Wisła - Katowice (FOTO)
- Bruk-Bet zdecydował w sprawie kibiców Wisły
- Polska - Łotwa (FOTO)
- Cracovia - Sanok (FOTO)
- Dariusz Marzec trenerem Podbeskidzia
- Zmiany w zarządzie Spółki Igrzyska Europejskie 2023
- AMP FUTBOL. Wisła przegrała w finale Ligi Mistrzów. Triumf był blisko
- Wisła Kraków Amp Futbol w finale Ligi Mistrzów
- JERZY CIERPIATKA o pucharowych meczach Garbarni ze Stalą Mielec
- Cracovia - Śląsk (FOTO)
- III Igrzyska Europejskie w duchu czystej rywalizacji
- Puszcza - Pogoń (FOTO)
- Wieczysta - Siarka (FOTO)
- Wisła - Zagłębie (FOTO)
- PP: Cracovia - Zagłębie (FOTO)
- Cracovia - Lech (FOTO)
- Puszcza - Cracovia (FOTO)
- Wisła - Resovia (FOTO 2)
- Wisła - Resovia (FOTO)
- Zmarł Tadeusz Piotrowski