Facebook
kontakt
logo
Strona główna > IO > Wiadomości IO
RYSZARD NIEMIEC zastanawia się, czy powinniśmy byli starać się o zimowe igrzyska olimpijskie2022-02-07 21:17:00 Ryszard Niemiec

LEKCJA GIMNASTYKI (615)

Pekin - wyręczyciel Krakowa…


Całkiem niespodziewanie zaczyna się wykłuwać w umysłach mieszkańców naszego miasta i regionu refleksja o straconej szansie na zimowe igrzyska olimpijskie. Te, które mogły się odbyć w Krakowie, na Podhalu, przy, być może, ograniczonej kolaboracji ze Słowakami, a które trwają w Pekinie.


Dziś, po tylu latach od czasów kiedy przez kraj i miasto przewalała się żarliwa dysputa publiczna o to, czy warto i trzeba zgłosić polską kandydaturę do nominacji przez MKOl, wiele podnoszonych wówczas argumentów już się zatarło w świadomości społecznej. Najsilniejszym hamulcem krakowskich aspiracji okazały się kwestie ceny, jaką przyszłoby miastu zapłacić za organizację mega kosztownej imprezy. Dlatego po pierwszych miesiącach euforii przyszły chwile opamiętania, wzięto do ręki ołówek, podliczono koszty i złapano się za głowy…


Nie oszukujmy się, nasze miasto pod potrzeby olimpijskiego  programu prezentowało infrastrukturę więcej niż ubogą, czego egzemplifikacją był i jest kryty blaszak, zwany halą lodową. Kiedy jeszcze zapoznano się z długami miast-gospodarzy zimowej odmiany igrzysk, nawet posłanka PO Jagna Marczułajtis powzięła nieśmiałe wątpliwości. Resztę załatwili krakowianie w referendum, dając kosza igrzyskom. A wszystko to działo się w dekadzie, w której nad budżetami samorządów wielkomiejskich nie wisiał jeszcze miecz zadłużenia na full. Z tego punktu widzenia dobrze się stało, że odpuściliśmy sobie glorię kontynuatorów dzieła zapoczątkowanego w Chamonix. 


Wątpliwości rodzą się jednak, kiedy z Pekinu dochodzą systematyczne informacje o przypadkach deptania ducha olimpijskiego, podporządkowywania uniwersalnych pryncypiów politycznym interesom państwa. Już na dzień dobry Chińczycy urządzili niezłą prowokację, pokazując demokratycznemu światu powtórkę „gestu Kozakiewicza”. Świat ten protestuje przeciwko eksterminacyjnemu terrorowi, stosowanemu przez władze w Pekinie wobec mniejszości ujgurskiej, więc organizatorzy ZIO posłali przedstawicielkę tej narodowości do ceremonii zapalania znicza! Hipoteka Chińskiej Republiki Ludowej opisująca fakty z dziedziny łamania praw człowieka obejmuje rzeczywistość w Tybecie, Tajwanie i wszędzie tam, gdzie panująca ideologia kładzie łapę na umysłach. Nie dziwota zatem, że reakcją państw dbających o standardy i wartości, pozostało omijanie z daleka Pekinu na czas trwania olimpiady. Tak zwany bojkot dyplomatyczny objął prawie całą Europę, obie Ameryki, Australię, czyli awangardę cywilizacji i postępu. Zwykle przepełnione podczas otwarcia imprezy głowami państw honorowe loże w stolicy ChRL świecą pustkami, które tuszują przywódcy Kazachstanu, Turkmenii, Uzbekistanu, Azerbejdżanu…


Wśród nich przywódca kieszonkowego Luksemburga i prezydent RP dr Andrzej Duda. Nie wypada to najszczęśliwiej, przeprowadzone ważne rozmowy gospodarcze, m.in. o przyjęciu przez Chiny roli inwestora polskiej elektrowni atomowej, znacznie łagodzą konfuzję. Akurat naszej ekipie chińskie metody zarządzania imprezą dały się we znaki już w pierwszym dniu igrzysk. Służby medyczne tak się zaplątały w procedury antycovidowe, że de facto utrąciły naszą faworytkę w short tracku - Natalię Maliszewską. Zafundowały jej emocjonalny rollercoaster, a to zapalając na przemian raz czerwone, raz niebieskie i ostatecznie ponownie czerwone, światło do startu w biegu na 500 metrów… Po czymś takim, trudno nie podzielać głębokiego rozczarowania zawodniczki, wyznającej, że ma dość olimpijskiego ducha i igrzyskowej rywalizacji…


Ryszard Niemiec



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty