W Mielcu rozegrany został tradycyjny Turniej o Puchar Prezydenta Mielca, w którym po raz kolejny siatkarskie ekipy miejscowej Stali oraz zaproszone drużyny skonfrontowały swe siły i formę przed nadchodzącym sezonem.
Komplet zwycięstw w tej imprezie odniosły siatkarki z Dąbrowy Górniczej, które triumfowały w turnieju. Druga pozycja przypadła w udziale mielczankom, które w decydującym starciu pokonały PTPS Naftę Piła 3-1.

Trzej piłkarze Stali dochodzą po derbach Rzeszowa do wspólnych wniosków: a) Resovii nie należał się karny, b) Stal znów zagrała nieźle, ale punktów nie zdobyła, c) z Olimpią Elbląg trzeba wygrać. Inaczej kryzys się pogłębi.

W środę zakończył leczenie mięśni kręgosłupa, w czwartek pierwszy raz od trzech tygodni kopnął piłkę, w sobotę zdobył najbardziej efektownego gola w derbach Rzeszowa. I jak tu nie pisać, że Kamil Walaszczyk to najważniejszy piłkarz Resovii?

Zdarte do krwi kolano to namacalny dowód, iż lewonożny obrońca "pasiaków" w derbach się nie oszczędzał. Jeden z najbardziej niedocenianych piłkarzy Resovii opowiada o dzisiejszym meczu ze Stalą i nie tylko.

Sobota przyniosła weselsze nowiny - wicemistrzowie Polski, siatkarze Asseco Resovii, pokonali Politechnikę Warszawską. Wynik 3-1 sugeruje stosunkowo łatwe zwycięstwo, ale tak wcale nie było.

Remis ze znajdującą się w czubie tabeli Pogonią niby nie jest zły. Tyle, że dzieląc się punktami Stal nie wygrzebie się z dna tabeli. Czasu ma coraz mniej.

Łatwo ostatnio przewidzieć wynik derbów Rzeszowa. Stal nie grała źle, ale to Resovia znów była skuteczniejsza. Dwunastego gola zdobył Sebastian Hajduk, w trzecich kolejnych derbach trzeci raz do siatki trafił obrońca "pasiaków" Marek Kusiak, kibicom przypomnieli się również wracający po kontuzjach Kamil Walaszczyk i Ireneusz Gryboś.

Udanie zainaugowali sezon pingpongiści BAĆ-POL CASH&CARRY AZS Politechnika Rzeszów, pokonując na wyjeździe beniaminka LUKS PEŁCZ-DIAMANT Górki Noteckie. Zwycięstwo jednak wcale nie przyszło łatwo - akademicy rozstrzygnęli pojedynek na własną korzyść dopiero po pięciu, trwających łącznie trzy godziny, meczach.

O nietypowej porze – w sobotę o godzinie 11 – rozegrane zostało rewanżowe spotkanie pomiędzy rzeszowską Marmą-Hadykówka a Startem Gniezno, które decydowało o tym, która z drużyn ukończy sezon w I lidze na trzeciej pozycji. Na torze rywala podopieczni trenera Dariusza Śledzia przegrali 42-48, na własnych śmieciach zrewanżowali się gnieźnianom i po zwycięstwie 61-32 i to oni zajęli 3. miejsce.

Janusz Białek, nowy szkoleniowiec Stali Stalowa Wola, od razu zostaje wrzucony na głęboką wodę - w swoim debiucie musi stawić czoła czwartej w tabeli Pogoni Szczecin. Początek sobotniego spotkania o godzinie 16.