Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > IV liga (Podkarpacka)

Polonia Przemyśl - Orzeł Przeworsk 2-0 (1-0)

1-0 Gosa 6
2-0 Kot 90
Sędziował Sławomir Chmiel (Rzeszów). Żółte kartki: Załoga, Jurkowski, Sedlaczek, Jaroch - Sierżęga. Czerwona kartka: Danielak (za 2 żółte). Widzów 400.


POLONIA: Szramowiat - M. Kubas, Jurkowski, Załoga, Gwóźdź - G. Kubas (72 Tyrkało, 80 Zwoliński), Orzechowski (66 Sedlaczek), Kot, Kazek - Gosa, Jaroch.
ORZEŁ: Lewandowski - Strączek, Lasek, Łuczyk, Kowal - Bober (46 Danielak), Kiszka, Sierżęga, Tworzydło - Dragan, Boratyn.

Hit ostatniej serii spotkań dla Polonii. Drużyna z Przemyśla zaprezentowała większą dyscyplinę taktyczną, dzięki czemu zainkasowała komplet punktów i w efekcie przeskoczyła w tabeli dotychczasowego lidera IV ligi.

 

Gospodarze bardzo szybko cieszyli się z prowadzenia. Z rzutu wolnego uderzał Paweł Załoga, a bramkarz Orła Miłosz Lewandowski "wypluł" piłkę przed siebie. Do bezpańskiej futbolówki dopadł Arkadiusz Gosa i bez najmniejszych problemów umieścił ją w siatce. Dla napastnika przemyślan było to jedenaste trafienie w sezonie. Pomimo paru kolejnych sytuacji nie udało się podopiecznym Ryszarda Federkiewicza podwyższyć wyniku w pierwszej odsłonie.

 

Po zmianie stron do żwawszych ataków przystąpił Orzeł. Bliski szczęścia był Łukasz Kowal, ale zamykający akcję zawodnik z Przeworska trafił jedynie w boczną siatkę. O dużym pechu może mówić natomiast Jakub Dragan, który poślizgnął się podając do będącego w wyśmienitej sytuacji Piotra Boratyna.

 

Niefrasobliwość przyjezdnych w ataku szybko skarcili gospodarze. Lewą stroną popędził Sedlaczek i dograł piłkę w pole karne do Andrzeja Kota. Ten zachował pełen spokój i ustalił wynik, po czym utonął w objęciach kolegów z zespołu.

 

Pechowo mecz zakończył się dla Witalija Tyrkało. Ukrainiec broniący barw Polonii chwilę po wejściu na boisku doznał najprawdopodobniej kontuzji więzadeł krzyżowych w kolanie.

Zdaniem trenerów

Ryszard Federkiewicz, Polonia - Szkoda mi jest ligowych punktów, które straciliśmy na własne życzenie. Mam tutaj na myśli przede wszystkim wyjazdowy mecz z Zaczerniem, i ten u siebie z JKS-em. Porażka w ostatniej kolejce z Kańczugą też jest dla mnie niezrozumiała. W samej końcówce karnego strzelał Arek Gosa, chociaż zawsze robił to Paweł Załoga. Nie wiedziałem, że oni sami podjęli decyzję, o tym, kto będzie wykonywał jedenastkę, bo bym na to nie pozwolił. Owszem przegraliśmy dwa pierwsze mecze sezonu, ale z zespołami, które liczą się w lidze. Miałem wtedy duże zastrzeżenia do gry, bo popełniliśmy mnóstwo błędów taktycznych, ale jak pokazują ostatnie wyniki wszystko zmieniło się na dobre.

 

Artur Łuczyk, Orzeł - Wracamy do domu ze zwieszonymi głowami. Zakończyliśmy jesień w zły sposób i teraz czekamy tylko na wyniki innych spotkań 15. kolejki. Polonia przeskoczyła nas w tabeli, a nie tak miało to wyglądać. Niezrozumiałe są dla mnie tylko niektóre decyzje sędziów dzisiejszego spotkania, ale już nie cofniemy czasu. Przegraliśmy i musimy się z tym pogodzić.

 

Tomasz Czarnota

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty