Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > IV liga (Podkarpacka)

Błękitni Ropczyce - Wisłok Wiśniowa 3-1 (0-1)

0-1 Kawa 39
1-1 Kosiba 73
2-1 Zatorski 77, karny
3-1 Bonowicz 90+2
Sędziował Tomasz Giżka (Stalowa Wola). Żółte kartki: Ogrodnik - Rusyn, Libucha. Widzów 100.


BŁĘKITNI: Banaś - Proczek, Cichosz, Kramarz, Róg - Orzech (85 Chmura), Sulisz, Raś, Paśko (55 Bonowicz) - Ogrodnik (90 Bieszczad), Ł. Kosiba (70 Zatorski).
WISŁOK: Domoń - Szołdra, Libucha, Rusyn, Boruta - Kuta (80 Klamut), Korab (70 Nycz), Śledź, Piechowiak - Baran, Kawa (74 Złotek).

Gospodarze już po 30 minutach pierwszej połowy powinni byli strzelić przynajmniej dwie bramki. Najpierw rzutu karnego nie wykorzystał jednak Mariusz Cichosz, a chwilę później zimnej krwi w sytuacji sam na sam z Markiem Domoniem zabrakło Michałowi Ogrodnikowi.

Ku zaskoczeniu wszystkich wzorowo wyprowadzona kontra dała prowadzenie gościom. Po szybkim rozegraniu piłki Kamil Kawa nie dał najmniejszych szans bramkarzowi Błękitnych. W przerwie szkoleniowiec miejscowych wstrząsnął swoim zespołem, co przyniosło efekty dopiero w 73 minucie. Wtedy to Łukasz Kosiba wpisał się na listę strzelców, a chwilę później z jedenastu metrów nie pomylił się Piotr Zatorski. W samej końcówce dokładne podanie Łukasza Bieszczada wykorzystał Krystian Bonowicz, czym przypieczętował zwycięstwo drużyny z Ropczyc.

Zdaniem trenerów

Paweł Zydroń, Błękitni - Widać było, że moi zawodnicy bardzo chcieli wygrać. Nareszcie dopisało nam szczęście, bo przecież przegrywaliśmy. Udało się nam odrobić straty i wyjść cało z niemałej opresji. Zostawiliśmy dzisiaj dużo serca na boisku.

 

Krzysztof Korab, Wisłok - Wydawało się, że sięgniemy po jakieś punkty, ale srogo się rozczarowaliśmy. W pewnym momencie chyba sami pomyśleliśmy, że wygraną mamy w kieszeni, co się szybko zemściło. Błękitni wykazali więcej determinacji i woli walki. Szkoda tego wyniku.

(TC)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty