Franciszek Smuda nie dostanie gwarancji, że poprowadzi kadrę narodową podczas mistrzostw Europy. W kontrakcie, który ma zostać podpisany w Warszawie 15 grudnia, ma być klauzula możliwości zerwania umowy niezależnie od powodów, z trzymiesięczną odprawą - pisze "PS".
- Jeżeli pytacie mnie, czy podpiszę umowę z trzymiesięcznym odprawą i bez podania przyczyny, to odpowiadam: Nie podpiszę! Niech podpisze ją turysta z Antarktydy albo kelner z hotelu - powiedział wczoraj wyraźnie poirytowany trener, co pokazuje, że w negocjacjach to PZPN będzie musiał ustąpić, bo przecież trudno sobie wyobrazić, by nagle zerwał negocjacje.