Rozmowa z przyjmującym Asseco Resovii Rzeszów Mateuszem Miką.

Znam swoje miejsce w szeregu

- Zanotowałeś wprost wymarzony debiut na parkietach ekstraklasy.
- Zgadza się. Już mój pierwszy kontakt z piłką  zakończył się zdobyciem punktu.
- Prezes siatkarskiej sekcji Asseco Resovii Adam Rusinek długo przekonywał Twojego tatę abyś zagrał w Resovii?
- Początkowo baliśmy się, że mój pobyt w Resovii ograniczy się jedynie do treningów z pierwszym zespołem. Oczywiście znam swoje miejsce w szeregu. Była szansa na debiut i nie muszę się wstydzić. Praca z takim fachowcem jak Ljubo Travica to dla mnie zaszczyt. Zostałem ciepło przyjęty przez starszych kolegów. Mam się od kogo uczyć. Absolutnie nie żałuję tego, że trafiłem do Rzeszowa pomimo kilku innych ofert z ekstraklasy.
- Bezpośrednio po meczu szef  firmy Asseco Adam Góral podszedł do Ciebie i poklepał po plecach. Nietrudno się domyślić, że były to gratulacje za występ ?
- Poczułem się mile zaskoczony. Szef głównego sponsora podchodzi do takiego młokosa i gratuluje.
SJ