Napastnik Resovii Sebastian Hajduk może ponieść konsekwencje swojego nieodpowiedzialnego i skandalicznego zachowania podczas piłkarskich derbów Rzeszowa. Prezes sekcji Adam Sadecki zamierza przeprowadzić z napastnikiem rozmowę dyscyplinującą.

Po strzeleniu gola na 1-0 Hajduk pognał pod sektor zajmowany przez fanów Stali, by tam manifestować swoją radość. Rozjuszonych szalikowców "uciszał" palcem przykładanym do ust. W sektorze wrzało, na piłkarza posypały się różne przedmioty, część kibiców rzuciła się w stronę zawodnika i próbowała sforsować ogrodzenie. O mały włos nie doszło do poważnych zamieszek, które skutkowałyby zapewne zamknięciem stadionu. Obiekt Resovii jest bowiem dopuszczony do rozgrywek warunkowo.
Trener Mirosław Hajdo nie dostrzegł w zachowaniu swojego podopiecznego niczego złego, ale już prezes Adam Sadecki nazwał go nagannym. - Zamierzam spotkać się ze szkoleniowcem i Sebastianem Hajdukiem. Piłkarz popełnił błąd, ale nie wiem, czy za niego zapłaci. O ewentualnej karze decyduje zarząd, nie jedna osoba. Mnie w każdym razie zachowanie Hajduka bardzo się nie spodobało - tłumaczył.
Hajduk strzelił już 12 gola i wygląda na to, że wolno mu w drużynie więcej, niż innym. Zawodnik podkreśla swoje przywiązanie do resoviackich barw, ale bojkotuje media, dzięki którym kibice płacący za bilety i karnety mogą poznać opinie swoich ulubieńców. - Piłkarz reprezentuje klub, więc powinien być do dyspozycji dziennikarzy - zgadza się Sadecki - O tym też chcę z Sebastianem porozmawiać - zapewnia.