Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowe Podkarpacie
PLS: Fart się postawił Asseco Resovii, ZAKSA poległa2010-11-07 22:38:00

Asseco Resovia nie bez problemów pokonała Farta Kielce 3:1 (25:18, 17:25, 25:13, 25:22) w 5. kolejce Plusligi siatkarzy. MVP meczu wybrany został atakujący ekipy gospodarzy Georgy Grozer. W najciekawszym spotkaniu kolejki  ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała z Jastrzębskim Węglem 1-3 (26:28, 28:26, 22:25, 23:25).


- Najważniejsze są trzy punkty - mówi środkowy Asseco Resovii, Łukasz Perłowski i dodaje. - Ciężko się gra w takich meczach. W I secie wyszliśmy mocno skoncentrowani i wygraliśmy pewnie. W II już na początku popełniliśmy kilka błędów i chłopakom z Kielc nagle zaczęło wychodzić wszystko, dostali wiatr w żagle, a nam ciężko było odrabiać straty. Dopiero gdy w III secie wróciła należyta koncentracja to i nasza gra wyglądała inaczej. Po takim meczu możemy się tylko cieszyć z trzech punktów - stwierdza Perłowski.

Resoviacy nie ukrywają, że liczyli na dużo łatwiejszą przeprawę z beniaminkiem PlusLigi, który w Rzeszowie dał się im mocno we znaki i miał swoje szanse na doprowadzenie do tie-breaku. - Dlatego ciężko powiedzieć, że dobrze wypadliśmy, bo z grającą dziś naprawdę bardzo przeciętnie Resovią mogliśmy śmiało zdobyć punkcik. Niestety nie potrafiliśmy tego wykorzystać, a wpłynęło na to brak ogrania i zbyt duża liczba błędów z naszej strony. Szkoda, bo szansa naprawdę była - mówi środkowy Farta, Robert Szczerbaniuk, a rozgrywający Michał Kozłowski, który zastąpił na boisku Macieja Dobrowolskiego (w środę skręcił kostkę) dodaje. - Popełniliśmy kilka szkolnych błędów w czwartym secie, które zaważyły na tym, że przegraliśmy i wyjeżdżamy bez punktu, który był realny.

Mimo porażki kielczanie z podniesioną głową wyjechali z Rzeszowa. - Na pewno cieszymy się, że podjęliśmy walkę i mam nadzieję, że z meczu na mecz nasza gra będzie wyglądała jeszcze lepiej - mówi trener Farta, Dariusz Daszkiewicz. - Szkoda, że w IV secie popełniliśmy kilka błędów bo gdyby nie one, to być może doprowadzilibyśmy do tie-breaka. Myślę, że naszym największym problemem był atak i piłki sytuacyjne - kończy szkoleniowiec beniaminka z Kielc.

W najciekawszym meczu 5. kolejki ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała z Jastrzębskim Węglem 1-3 (26:28, 28:26, 22:25, 23:25). MVP spotkania został Mitja Gasparini, który zdobył 25 punktów.

Choć zmienił się trener i połowa składu, to Jastrzębski Węgiel wciąż ma patent na ogrywanie ZAKSY. Kędzierzynianie rozegrali jak do tej pory najsłabszy mecz. W niewielkim stopniu przypominali zespół, który w środę stoczył zaciętą walkę ze Skrą Bełchatów.

- Zachowywaliśmy się jak drużyna, która po raz pierwszy gra ze sobą. Brakowało nam spokoju i opanowania - elementów, które miały być naszą silną stroną – przyznał trener ZAKSY Krzysztof Stelmach.

Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy szybko objęli prowadzenie 7:3. Rywale jednak z każdą akcją rozkręcali się i po kontrach Lukasa Divisa było już po 10. Zespół Krzysztofa Stelmacha znów odskoczył na trzy punkty (17:14 i 20:17). Duża w tym zasługa Jurija Gladyra i Patryka Czarnowskiego. Obaj środkowi przez cały mecz byli wyróżniającymi się postaciami w szeregach ZAKSY. Jastrzębski Węgiel nie po raz pierwszy pokazał swój charakter. Choć po akcji Czarnowskiego, to kędzierzynianie mieli setbola, goście nie odpuścili. Bartosz Gawryszewski zablokowała Jakuba Jarosza, a skuteczna kontra Divisa dała decydujący punkt.

- Sami zawaliliśmy tę partię. Prowadząc kilkoma punktami przydarzyła nam się seria błędów. Nie potrafiliśmy skończyć ataków. Na dodatek jastrzębianie swoją zagrywką odrzucili nas od siatki – stwierdził Dominik Witczak, atakujący ZAKSY.

Drugi set był niemal kopią pierwszego. Znowu gospodarze szybko objęli trzypunktowe prowadzenie, które utrzymali do stanu 18:15. Kolejny przestój w grze kosztował kędzierzynian sporo nerwów w końcówce. Ich ataki fenomenalnie podbijali w polu gracze Jastrzębskiego Węgla, a Mitja Gasparini nie mylił się w kontrach. Przyjezdni wyszli na prowadzenie 23:21. Tym razem ZAKSA pokazała, że potrafi walczyć do końca. Zawodnicy Krzysztofa Stelmacha doprowadzili do remisu. Czarnowski huknął z krótkiej, a w kolejnej akcji pomylił się Gawryszewski i w setach był remis.

W dwóch kolejnych odsłonach trzy tysiące kibiców w hali „Azoty” zobaczyło sporo błędów, głównie po stronie swoich ulubieńców, ale również mnóstwo długich wymian, soczystych ataków i wspaniałych obron. Więcej zimnej krwi w końcówkach zachowali przyjezdni i to oni w doskonałych nastrojach schodzili z parkietu.

- W czwartym secie trwała walka na całego. Po moim zespole było bardziej widać chęć zwycięstwa. Mieliśmy też więcej szczęścia w końcówce – stwierdził trener Jastrzębskiego Węgla Igor Prielożny.

Szkoleniowiec ZAKSY zwrócił uwagę na słaba dyspozycję swoich atakujących. - Słabo wypadliśmy w ataku. Nie kończyliśmy akcji z pierwszej piłki, ani też kontrataków. W naszej grze brakowało spokojnego dogrania piłki do siatki i stąd potem brały się kolejne błędy – ocenił Krzysztof Stelmach.

Jastrzębianie mają już za sobą mecze z faworytami rozgrywek. Urwali punkty drużynom z Bełchatowa i Rzeszowa. Teraz zdobyli komplet w Kędzierzynie-Koźlu. - To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Wcześniej graliśmy dobrze, ale nie udawało się wygrać. Sukces odniesiony na tak trudnym terenie bardzo nas podbuduje – uważa Grzegorz Łomacz, rozgrywający Jastrzębskiego Węgla.


5. kolejka Plusligi

Resovia Rzeszów - Fart Kielce 3-1 (25:18, 17:25, 25:13, 25:22)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 1-3 (26:28, 28:26, 22:25, 23:25)
AZS Częstochowa - Skra Bełchatów 0-3 (21:25, 21:25, 21:25)
Delecta Bydgoszcz - Politechnika Warszawska 1-3 (24:26, 25:20, 19:25, 22:25)
AZS UWM Olsztyn - Pamapol Wieluń 3-1 (23:25, 25:14, 25:17, 25:21)

1.    Asseco Resovia Rzeszów         5    11     14-9
2.    PGE Skra Bełchatów                5    10     13-7
3.    ZAKSA Kędzierzyn-Koźle          5    10     12-7
4.    Jastrzębski Węgiel                    5    8      11-10
5.    AZS Politechnika Warszawska   5    8     11-10
6.    Tytan AZS Częstochowa            5    8     10-10
7.    Fart Kielce                                5    6       7-11
8.    Delecta Bydgoszcz                    5    5      8:11
9.    Indykpol AZS UWM Olsztyn        5    5      7:12
10.    Pamapol Wielton Wieluń           5    4      6:12

ST/pls.pl





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty