Liga się skończyła, ale nie oznacza to laby dla zawodników. Stal Sandeco Rzeszów ma trenować do 11 grudnia i dopiero wtedy piłkarze udadzą się na urlopy. W najbliższych dniach rzeszowianie rozegrają jeszcze dwa mecze sparingowe.

- Tego jeszcze w długiej historii koszykarskiej sekcji Resovii nie było. W tym sezonie rzeszowski klub zniknął z mapy...
- To boli, bardzo boli. Przecież Resovia posiada imponujący dorobek. Mistrzostwo Polski, dwa wicemistrzostwa, cztery razy brązowy medal. Historia jest piękna, teraźniejszość brutalna. W Rzeszowie nie ma męskiej koszykówki - smuci się Bogdan Pliś, były zawodnik i trener "Bieszczadzkich Wilków".

Jeśli wyjazd, to... porażka. Tak wygląda - jak na razie - kariera koszykarek AZS Mostostal Res-Drob Rzeszów na parkietach I ligi. Podopieczne trenera Grzegorza Wiśniowskiego przegrały kolejny wyjazdowy mecz, a punkty jakie zgromadziły pochodzą wyłącznie z kompletu zwycięstw we własnej hali.

Siarka grała gołą piątką, gdyż jej rezerwowi na parkiecie byli tylko statystami. Zresztą żaden nie zdobył nawet punktu. Gdyby w szeregach gości zagrał Michał Baran, pierwszy rozgrywający, wówczas szanse na zdobycie Zielonej Góry byłyby niewspółmiernie większe. Niestety w pierwszej lidze bez wartościowych rezerw trudno myśleć o wygranych, czego właśnie doświadczyli tarnobrzeżanie.

Po bardzo emocjonującym meczu MOSiR Krosno przegrał w Pruszkowie w 73-77. Gospodarze lepiej wytrzymali próbę nerwów i po dogrywce zapewnili sobie czwartą ligową wygraną w tym sezonie. Krośnianie natomiast zaliczyli szóstą porażkę.

Koszykarze ze Stalowej Woli nie odnieśliby czwartego zwycięstwa, gdyby nie mieli w składzie Michała Wołoszyna. Pojawił się na parkiecie w II kwarcie, ale prawdziwy popis dał w czwartej. Zdobył wówczas 14 ze swoich 23 punktów. Trzy razy w kluczowych momentach trafił za 3 punkty.

Stal Sandeco Rzeszów jesienią wywalczyła jedynie 14 punktów i wiosną czeka ją ciężka walka o uniknięcie degradacji. W rozmowie z portalem sportowetempo.pl prezes sekcji piłki nożnej Jacek Szczepaniak mówi o przyczynach złych wyników, bramkarzach, trenerach oraz transferach.

Gala boksu amatorskiego „Karpackie Złote Rękawice” zgromadziła na starcie młodych i utalentowanych krajowych pięściarzy, którzy w swej karierze posiadają już  reprezentacyjne występy, bądź o kadrę się ocierają. Takie nazwiska jak Łukasz Maszczyk – olimpijczyk z Pekinu, gdzie dotarł do ćwierćfinału – czy też Kamil Młodziński, Paweł Czajka, Paweł Juszczyk i inni młodzi-gniewni doskonale znani są wytrawnym sympatykom boksu. To utytułowani już na krajowej arenie medaliści, perspektywiczni pięściarze chcący wypłynąć na szersze wody.

Ostatni występ Resovii w tym roku zakończył się wynikiem 1-1. Emocji na stadionie przy ulicy Wyspiańskiego nie brakowało. Oby równie ciekawie było na wiosnę.

- Na koniec rundy straciliśmy najbardziej kuriozalnego gola. Świt miał dużo szczęścia, że wywiózł z Rzeszowa punkt - mówi kapitan i bramkarz Resovii Marcin Pietryka.