Środkowy Jadaru Grzegorz Kosok przechodzi do Asseco Resovii. W zamian do Radomia przeniesie się Estończyk Ardo Kreek. - Wróżę Grześkowi ciekawą przyszłość - podkreśla trener Jadaru Jan Such.

23-letni Kosok pojawi się w Rzeszowie w weekend, Estończyk w poniedziałek będzie już trenował z zespołem Jadaru. - Początkowo nie chciałem się zgodzić na transfer Grześka, ale potem uzmysłowiłem sobie, iż to nie środkowi utrzymają dla Radomia ekstraklasę. Jadar potrzebuje kogoś, kto wzmocni przyjęcie i atak. Poza tym jestem resoviakiem i postanowiłem pomóc swojemu klubowi - opowiadał dziś na antenie rzeszowskiego Radia Centrum Jan Such.
Były szkoleniowiec "pasiaków" jest przekonany, że Grzegorz Kosok spodoba się Ljubo Travicy. - Ten siatkarz nie stroni od ciężkiej pracy. Posiada trudną zagrywkę, świetnie blokuje, o czym przekonali się niedawno Daniel Pliński i Marcin Możdżonek. W ataku też rzadko się myli - Such chwalił byłego zawodnika MOS Będzin i Płomienia Sosnowiec. - Kontrakt z Jadarem kończył mu się w maju, więc i tak odszedłby do lepszego klubu. Wróżę mu ciekawą przyszłość. Pamiętajmy bowiem, że Kosok bardzo późno zaczął przygodę z poważną siatkówką i dopiero od czterech lat gra na wysokim poziomie - dodał.
Rówieśnik Kosoka Ardo Kreek w Asseco Resovii występował sporadycznie. Nie wygrał rywalizacji z Łukaszem Perłowskim i Bartoszem Gawryszewskim, ponadto był czwartym obcokrajowcem, a przepisy PlusLigi liczbę przebywających na parkiecie ograniczają do trzech. Estończyk musiałby więc zabrać miejsce któremuś z kluczowych zawodników - Mikko Oivanenowi bądź Alehowi Akhremowi.
Trener Travica nie zgadza się jednak z opinią dziennikarzy, że sprowadzenie reprezentanta Estonii było błędem. Sęk w tym, że Kreek obronił się tylko w spotkaniu z Paris Volley. I to nie do końca. W pierwszym secie należał do najlepszych zawodników Resovii, ale mimo tego Travica wpuścił na parkiet Perłowskiego.