Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > Reprezentacja
Siatkarze wygrali z Francją, znakomity początek mistrzostw Europy2009-09-03 18:37:00 Sas

Polscy siatkarze pokonali Francję 3-1 w pierwszym meczu grupowym mistrzostw Europy w Turcji. Po trudnym początku, przegranym pierwszym secie, w każdym następnym Polacy radzili sobie lepiej.  Bardzo dobry występ zanotował młody atakujący Jakub Jarosz.


Polska – Francja 3-1  (18-25, 25-17,  25-22, 25-18)

POLSKA: Zagumny, Gruszka, Bąkiewicz, Pliński,  Kurek, Możdżonek, Gacek (libero) oraz Jarosz, Ruciak, Nowakowski, .
FRANCJA: Bazin, Vadeleux, Kieffer, Antiga, Rouzier, Samica, Henno (libero) oraz Tuia, Rowlandson, Tolar.

Sędziowali: Milan Labasta (Czechy) i Kari Partiainen (Finlandia).

 

Podczas kwalifikacji do przyszłorocznych mistrzostw świata w Gdyni Polacy poradzili sobie z Francuzami nadspodziewanie łatwo, ale mecz miał już tylko prestiżowe znaczenie, bo oba zespoły już wcześniej zapewniły sobie awans. Dziś w Izmirze stawka była znacznie wyższa, każda z drużyn chciała od zwycięstwa rozpocząć udział w mistrzostwach Europy. 
Trenerzy Daniel  Castellani i Phillipe Blain nie mogli zabrać do Turcji wszystkich najlepszych zawodników, W ekipie biało-czerwonych zabrakło kontuzjowanych Mariusza Wlazłego, Michała Winiarskiego i Sebastiana Świderskiego, trójkolorowi z tego samego powodu stracili rozgrywającego Pierre’a Pujola. Nie chciał go zastąpić Loic Le Marrec, podtrzymując decyzję o zakończeniu kariery w kadrze narodowej. W tej sytuacji dość nieoczekiwanie wskoczył do składu Yannick Bazin i to jego gra była  dla Polaków największą niewiadomą.
W podstawowej  „6” naszej reprezentacji na pozycji atakującego pojawił się doświadczony  Piotr Gruszka, ale miał problemy z przedarciem się przez blok przeciwników. Po pomyślnym dla podopiecznych Castellaniego początku I seta (4-1),  rywale szybko odrobili straty, co więcej na drugą przerwę techniczną zeszli z trzypunktową przewagą, wykorzystując słabe przyjęcie polskich siatkarzy. Przy stanie 14-20 Gruszkę zastąpił Jakub Jarosz, potem (16-23) Michał Ruciak wszedł za Bartosza Kurka, ale te zmiany niewiele dały.  Blok na Ruciaka zakończył tę część spotkania,
W II secie na boisku pozostał Jarosz. Obecność młodego atakującego przyniosła efekty w postaci  wyraźnego prowadzenia (8-4, 13-9, 16-12, 19-14, 24-17). Dobrą postawę Jarosz przypieczętował na koniec partii udanym blokiem,
Długa, 10-minutowa przerwa nie wybiła  naszych graczy z uderzenia, w III secie starali się jak najszybciej odskoczyć na bezpieczny dystans i to się im powiodło (7-4). Na przemian starali się nękać Francuzów Jarosz, Kurek i Michał Bąkiewicz.  Stephane Antiga starał się poderwać rodaków do walki, na siatce nadal niebezpieczny był Antonin Rouzier. I doszło do wyrównania (10-10). Od tego momentu o każdy punkt toczył się zażarty bój (14-13, 15-16, 17-16, 17-19). Dobrze układała się współpraca Bazina z kolegami, w naszej drużynie zawodziło wciąż przyjęcie zagrywki. Dość nieoczekiwanie w tym niezwykle ważnym fragmencie dwukrotnie pomylił się Rouzier (19-19). Kolejne błędy Romaina Vadeleux i Rouziera naprawił Antiga (22-22). W bardzo nerwowej końcówce podwyższony przez Piotra Nowakowskiego blok dwa razy zatrzymał Rouziera, Castellani mógł być dumny ze swojej decyzji.
Na podobną, trudną przeprawę zanosiło się w IV secie, ale Polacy znaleźli receptę na Rouziera i przewaga urosła do pięciu punktów (16-11). Ogromnej szansy na sukces już nie zmarnowali, mimo, że jeszcze przy stanie 22-16 trener Blain, prosząc o czas, próbował przerwać świetną passę biało-czerwonych. Bezskutecznie.

 

Jakub Jarosz: W piątek nie gramy z Raulem Lozano, tylko z drużyną Niemiec

Trójka telewizyjnych ekspertów Polsatu Sport jednomyślnie uznała Jakuba Jarosza najlepszym siatkarzem naszej reprezentacji w pierwszym meczu mistrzostw Europy z Francją (3-1).
- Mieliśmy sporo problemów w pierwszym secie, ale bardzo dobrą zmianę dał Kuba Jarosz, Piotrek Gruszka nie poradził sobie z grą w ataku - mówił mistrz świata i złoty medalista olimpijski Tomasz Wojtowicz.
- Generalnie popracował cały zespół, zaskoczył blok, Kuba trzymał jednak poziom, nie robił prostych błędów - dodał Wojciech Drzyzga, który 26 lat temu przywiózł ostatni -  srebrny medal z ME.
- Kuba Jarosz zmienił oblicze gry naszej drużyny i był to moim zdaniem przełomowy moment w tym spotkaniu – skomentował występ młodego atakującego były selekcjoner Ireneusz Mazur.
Sam zawodnik skromnie wypowiadał się o swoich dokonaniach: - Bardzo się cieszymy, że tak rozpoczęliśmy mistrzostwa. Wielka radość, bo na dzisiaj plany zostały spełnione. Na tym to polega, że w zespole jest 12-14 ludzi, którzy powinni się uzupełniać. Jeżeli ktoś ma troszeczkę gorszy dzień to staram się wtedy wejść i pomóc kolegom. Najważniejsze w tym wszystkim jest zwycięstwo. Dopóki nie usłyszeliśmy ostatniego gwizdka, czuliśmy pewną nerwowość. Chcemy kontynuować dobrą passę, w piątek nie gramy z Raulem Lozano, tylko z drużyną Niemiec.
Mecz z Niemcami rozpocznie się o godz. 16.30.

 

Aktualizacja: 3-09-2009 18:56


Sas
zagumnyplinski.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty