Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > Reprezentacja
Trzy sety siatkarzy ze Słowenią na dobry początek kwalifikacji MŚ2009-08-14 22:43:00 Jerzy Sasorski

W Gdyni rozpoczął się w piątek turniej kwalifikacyjny do przyszłorocznych  mistrzostw świata siatkarzy, które odbędą się we Włoszech. Pierwsze mecze zakończyły się zwycięstwami Francji nad Słowacją 3-1 i Polski nad Słowenią 3-0. W sobotę o godz. 20 rywalami biało-czerwonych będą Słowacy, a wcześniej – o 17.30 – trójkolorowi zmierzą się ze Słoweńcami.  Zakończenie imprezy w niedzielę.  Przed czterema laty nasi reprezentanci  po awansie wywalczonym w Rzeszowie zdobyli w Japonii srebrny medal.


 

Polska - Słowenia 3-0 (25-16, 25-23, 25-15)

POLSKA: Zagumny, Pliński, Możdżonek, Kurek, Bąkiewicz, Gruszka, Gacek (Libero) oraz Woicki, Bartman, Ruciak, Jarosz.
SŁOWENIA: Šmuc, Čebron, Pajenk, Čuturić, Pleško, Gasparini, Škorc (libero) oraz Urnaut, Vinčič.
Dla nowego selekcjonera polskich siatkarzy Argentyńczyka Daniela Castellaniego turniej kwalifikacyjny do MŚ jest najtrudniejszym do tej pory  sprawdzianem, a zważywszy na to, że nasz zespół nie występuje w Gdyni  w najmocniejszym składzie, brakuje bowiem kontuzjowanych: Sebastiana Świderskiego, Mariusza Wlazłego i Michała Winiarskiego – obawy o postawę wicemistrzów świata były uzasadnione. Na pozycję atakującego został przesunięty z konieczności Piotr Gruszka, powracający po rocznej przerwie do drużyny narodowej, w podstawowej „6” znalazł się przedstawiciel młodego pokolenia Bartosz Kurek.
Spotkanie ze Słoweńcami Polacy rozpoczęli z wysokiego C, obejmując prowadzenie 5-1. Mimo kilku efektownych akcji wszechstronnego i bardzo skocznego Matiji Pleški, cały czas kontrolowali przebieg  pierwszego seta, choć w pewnym momencie ich przewaga stopniała do dwóch punktów. Gdy do skutecznej gry pary środkowych: Łukasza Plińskiego i Marcina Możdżonka dołączył jednak Michał Bąkiewicz ustępujący wyraźnie warunkami fizycznymi Słoweńcy nie byli w stanie podjąć walki w żadnym elemencie, stąd tak wysoki wynik pierwszej części spotkania,
W II secie słoweńscy gracze tylko przez chwilę postraszyli podopiecznych Castellaniego, ale od stanu 3-4 Polacy zaczęli  odrabianie strat i szybko opanowali sytuację (12-9). As serwisowy Możdżonka stał się impulsem nie tylko do kolejnych popisów, ale również ryzykownych, lecz nie zawsze udanych zagrań  jego kolegów, szczególnie Kurka, co znalazło - niestety - negatywne  odbicie na tablicy wyników (15-14, 17-18).  Tym sposobem, doszło do dość nerwowej końcówki (21-21). Wtedy właśnie asem popisał się wprowadzony na zagrywkę Paweł Woicki (23-21). Po punkcie zdobytym przez Plińskiego nasza drużyna miała pierwszego setbola (24-22), wykorzystała natomiast drugiego po zagrywce Bąkiewicza, co kibice przyjęli z dużą ulgą. 
5-1 na początku III seta pozwalało biało-czerwonym spokojnie kontrolować grę, zmusić przeciwników do podejmowania ryzykownych rozwiązań, a w konsekwencji do powiększania przewagi (11-6,  14-8, 16-9, 18-10, 23-13). Skutecznością w ataku imponował Bąkiewicz – MVP meczu.


Jerzy Sasorski



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty