Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Reprezentacja
Okęcie: Smuda wyszedł bocznym wyjściem2010-10-14 18:10:00

Po pobycie za Oceanem i rozegraniu dwóch spotkań towarzyskich na lotnisku Okęcie w Warszawie wylądowała piłkarska reprezentacja Polski. Kadrowiczów witali jedynie dziennikarze, a i tak trener Franciszek Smuda nie miał odwagi, aby z nimi porozmawiać i wyszedł bocznym wyjściem.


Radosław Majewski: jestem rozczarowany

- Myślałem, że jak nie zagrałem w pierwszym meczu to w drugim zagram troszeczkę więcej niż dziesięć minut. Jednak trener tak zdecydował. Fajnie byłoby usłyszeć co i jak, czego trener wymaga od środkowych pomocników takich jakim ja jestem. A nie usłyszałem - mówił rozczarowany pomocnik Nottingham Forest, który w zremisowanych przez Polskę meczach z USA i Ekwadorem zagrał tylko ostatnie 10 minut w tym drugim spotkaniu.
- Wyjechałem na dziesięć dni, zagrałem bardzo krótko, więc nie jestem zadowolony. Ale generalnie te mecze były potrzebne. Zawsze będą jakieś dywagacje. Wiadomo, że te mecze są po to, by doskonalić się, poprawiać błędy. Ważne, żeby grać z dobrymi przeciwnikami i wykazywać progres. USA to klasowy zespół. Tamci zawodnicy grają w dobrych klubach europejskich. Z Ekwadorem troszeczkę gorzej to wyglądało niż z Amerykanami. Nie wiem, co już w ogóle gadam. Jestem tak zmęczony podróżą, że straciłem wątek - przyznał się były zawodnik Polonii Warszawa.
Majewski grał krótko, miał za to czas, by wysłuchać wielu uwag jakie miał w trakcie tych meczów selekcjoner Franciszek Smuda. - Mówił, że zabrakło konsekwencji, lepiej poukładanej gry w drugiej linii. A co do mojej przyszłości w kadrze? Trener powiedział, że się zdzwonimy. Chociaż nie wiadomo kiedy i nie wiadomo czy na pewno tak się stanie - powiedział Majewski.

Kamil Grosicki: Polska idzie w górę

- Zaczęliśmy strzelać bramki. Nasza gra jest coraz lepsza - uznał Kamil Grosicki tuż po powrocie reprezentacji Polski z USA, gdzie po 2:2 zremisowała towarzysko z Amerykanami i Ekwadorem.
Grosicki wszedł na boisko w drugiej połowie meczu z Ekwadorczykami i tak rozruszał towarzystwo, że po kilku minutach biało-czerwoni wyszli na prowadzenie. Po akcji Grosickiego prawą stroną ekwadorski obrońca wybił piłkę wprost pod nogi Ludovica Obraniaka, a ten strzelił gola na 2:1. Inna sprawa, że potem nasi dali się zaskoczyć i mecz zakończył się zaledwie remisem.
- Wydaje mi się, że gramy coraz lepiej. Zremisowaliśmy z dobrymi Amerykanami, z Ekwadorem powinniśmy wygrać. Jednak najważniejsze, że mamy sytuacje. Z drugiej strony tak jak strzeliliśmy cztery bramki w dwóch meczach, tak i cztery straciliśmy. Jest więc wiele do poprawienia, ale trener Smuda był z nas zadowolony. Uznał, że Polska idzie w górę i z meczu na mecz będzie coraz lepiej - stwierdził skrzydłowy lidera ekstraklasy, Jagiellonii Białystok na warszawskim Okęciu.

Hubert Wołąkiewicz: zrobiłem tyle, ile mogłem

- Mogłem zrobić tyle, ile zrobiłem. Pokazałem się chyba z dobrej strony - powiedział Hubert Wołąkiewicz, dla którego mecz z Ekwadorem był debiutem w reprezentacji.
Wołąkiewicz poleciał do USA i Kanady jako lewy obrońca, a zwłaszcza po kontuzji Sebastiana Boenischa selekcjoner ma na tej pozycji wielkie problemy. Nieoczekiwanie w obu meczach na lewej obronie wystąpił prawy obrońca Cracovii, Łukasz Mierzejewski. Wołąkiewicz zaś przeciwko Ekwadorowi zagrał jako defensywny pomocnik. Mimo to przez kapitana reprezentacji Michała Żewłakowa był bardzo chwalony.
- Dałem z siebie wszystko i robiłem wszystko jak umiem najlepiej. Polska znowu nie wygrała i ta seria niepotrzebnie się wydłuża. Do Euro 2012 jednak jeszcze trochę czasu mamy. Nie czuję więc presji wyników. Będzie jeszcze wiele meczów sparingowych i na pewno przestaniemy pamiętać o tej serii bez wygranego spotkania - powiedział 25-letni zawodnik Lechii Gdańsk, jeden z nielicznych wygranych północnoamerykańskiego zgrupowania.

ag/ASInfo


fs.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty