Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > III liga (Rzeszów-Lublin)

Wisłoka Dębica - Siarka Tarnobrzeg 0-1 (0-0)

0-1 Walat 76
WISŁOKA:
Dydo - Bielatowicz, Rzucidło, Konrad, Pyskaty - Kędzior (68 Zych), Pokrywka, Mądro, Kantor - Barycza (52 Wolański), Zołotar.

SIARKA: Ćwiczak - Łuczakowski, Kozłowski, Stępień, Pluta - Kabata, Hynowski, Bobak (71 Rożek), Walat - Mazurkiewicz (59 Dziedzic), Stąporski (81 Szymański).

Prawie dwa miesiące czekali piłkarze Siarki na wyjazdowe zwycięstwo. Gola, który wprawił tarnobrzeżan w euforię, zdobył głową na kwadrans przed końcem Tomasz Walat. Co ciekawe, była to pierwsza bramka strzelona przez siarkowców poza domem.

- Tak na dobrą sprawę nie powinna paść. Nasz bramkarz Bartek Dydo powinien się lepiej zachować - utyskiwał trener Wisłoki Grzegorz Cyboroń. Nieskuteczność jego drużyny ma w sobie coś z choroby przewlekłej. W pojedynku z Siarką wybornych okazji nie wykorzystali Kantor, Zych, Wolański i Zołotar. Ten ostatni zablokował się na dobre, do siatki nie trafił od kilkunastu miesięcy. - Staraliśmy się, walczyliśmy, jednak w decydujących momentach chłopcy tracili głowy. Co tydzień mówię to samo, ale powtórzę raz jeszcze: mogę korzystać ze skromnej, 12-14-osobowej kadry. W większości są to zawodnicy bez doświadczenia, więc cudów nie oczekujmy - tłumaczy Cyboroń.

W Siarce podobali się Przemysław Stąporski, Janusz Hynowski, a nade wszystko bramkarz Łukasz Ćwiczak. - Chłopak bronił jak natchniony. To jemu goście zawdzięczają sukces - chwalił 19-latka opiekun Wisłoki.

AL

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty