Były bramkarz - David Seaman - zapisał się do Księgi Rekordów Guinnessa. Udało mu się złapać piłkę spadającą z wysokości 102,5 metra! Rekord dzieli z walijskim zawodnikiem rugby - Gavinem Hensonem, który po chwili powtórzył wyczyn Seamana. WIDEO

Piłka była wynoszona na duże wysokości (40, 90, 102,5 metra) za pomocą specjalnego dźwigu, który został zainstalowany przy słynnym stadionie Wembley w Londynie do budowy gigantycznego łuku. Obaj sportowcy transportowani byli do góry w małym koszu i rzucali piłkę partnerowi.
- To było coś niesamowitego. Z tak dużej wysokości ludzie wyglądali jak mrówki, na dodatek sporym utrudnieniem była gęsta mgła - wspomina 47-letni Seaman, 75-krotny reprezentant Anglii, który największe sukcesy święcił z Arsenalem zdobywając trzy tytuły mistrzowskie. Brał udział w dwóch finałach mistrzostw świata i także dwóch finałach mistrzostw Europy.

(gst)