Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka
Wisła czwarta w Europie2010-04-11 17:18:00

Robert Błaszczyk pisze z Walencji

W meczu o trzecie miejsce turnieju Final Four w Walencji koszykarki UMMC Jekaterynburg pokonały Wisłę Can-Pack Kraków 84-50. Po pierwszej kwarcie prowadziła ona pięcioma punktami, ale z biegiem czasu brakowało doświadczenia z imprez takiej rangi.

SPARTAK ZNÓW NAJWIĘKSZY!


Spotkanie poprzedziła minuta ciszy za ofiary sobotniego wypadku (o godzinie 9. odprawiono mszę w hotelu z udziałem wiślaczek). Po niej krakowscy kibice odśpiewali hymn polski, a ich zachowanie zrobiło wrażenie na lokalnej publiczności.

Po nerwowych trzech minutach, kiedy Wisła nie potrafiła zdobyć punktu, udało się opanować sytuację i zniwelować ilość strat. Natychmiast przełożyło się to na wynik. Najpierw Janell Burse doprowadziła do stanu 8-8, a po rzutach osobistych Marty Fernandez było już 117-12. Drugą kwartę rozpoczęła niebywałym blokiem na dystansie, który został nagrodzony gromką owacją. Trener Jose Ignacio Hernandez szybciej uruchomił rezerwowe, co nieco wytrąciło zespół z rytmu w obronie, ale miało zaprocentować w dalszej fazie meczu.

Ten odbywał się z komplikacjami. Problemy z zegarem, a w konsekwencji przerwy, pozwoliły uporządkować poczynania Jekaterynburgowi. Sandrine Gruda zaliczyła punkty z faulem, a Candace Parker zwiększyła przewagę do 12 punktów. W odpowiedzi wykorzystane zostały jeszcze dwa rzuty osobiste (40-28).

Organizacja – w przeciwieństwie do piątkowych zmagań – pozostawiała wiele do życzenia. W hali nie funkcjonował Internet (uniemożliwiło to między innymi przekaz radiowy), a przybyłych sympatyków nie uraczono żadnymi przedstawieniami czy konkursami.

Po zmianie stron zanosiło się na wyrównaną rywalizację, bowiem po niezwykle efektownym fadeaway’u Iziane Castro Marques strata wynosiła zaledwie siedem punktów (42-35). Ponadto czwarte przewinienie popełniła Ann Wauters, a trzecie Svetlana Abrasimova. Wtedy uwidoczniły się zalety szerokiego i wyrównanego składu. Odpowiedzialność na swoje barki wzięły zmienniczki, przesądzając o losach rywalizacji.

Przed czwartą kwartą sytuacja była już niezwykle trudna, choć krakowianki znów dążyły, by pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie. Poczynały sobie odważnie, co przełożyło się na kilka urokliwych zagrań. W końcówce Hernandez desygnował po raz pierwszy w Walencji Maję Vucurović i Agnieszkę Kułagę.

UMMC Jekaterynburg – Wisła Can-Pack Kraków 84-50 (12-17, 28-11, 17-7, 27-15)

UMMC: Parker 21, Wauters 14, Bibrzycka 9, Stepanova 8, Gruda 8, Dumerc, Arteshina 6, Nolan 4, Volkova 3, Abrosimova 3, Pondexter 2, Vidmer 0.
WISŁA: Castro Marques 14, Burse 11, Fernandez 10, Kobryn 6, Majewska 3, Pawlak 3, Cohen 3, Kułaga, Vucurović.

Pomeczowe komentarze

Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can-Pack):
- Wiemy, że rywalizowanie z takiej klasy rywalem jest trudnym zadaniem. Musimy przeanalizować to, co się tutaj wydarzyło i wyciągnąć wnioski. Potwierdziła się opinia, że pozostałe zespoły są od nas lepsze.

Marta Fernandez (zawodniczka Wisły Can-Pack):
- To był dla nas niezwykle ciężki mecz, ponieważ stanęłyśmy naprzeciwko wymagającego rywala. W pierwszej kwarcie udało się nawiązać walkę, później próbowałyśmy, ale nie było już tak dobrze. To jest dla nas na pewno znakomite doświadczenie.

Gundars Vetra (trener UMMC Jekaterynburg):
- Myślę, że wykonaliście znakomitą pracę i tego wam gratuluję. Obecność w Final Four jest naprawdę zaszczytem. Co do nas, musimy zawsze traktować nasze obowiązki na poważnie. Zajęliśmy trzecie miejsce, być może w Rosji będzie nieco lepiej.

Ann Wauters (zawodniczka UMMC Jekaterynburg):
- Wisła była ambitna, ale pokazałyśmy profesjonalizm po rozczarowaniu związanym z porażką w półfinale. Teraz chcemy wrócić do Rosji i zrewanżować się Spartakowi.

Spartak znów największy!

Czwarty raz z rzędu Spartak Moskwa okazał się najlepszą żeńską drużyną Euroligi. W niedzielnym finale Final Four w Walencji pokonał miejscowe Ros Casares 87-70, chociaż to postawiło poprzeczkę niesamowicie wysoko.

Ros Casares nie było w stanie zdominować boiskowych wydarzeń niczym w piątkowym półfinale przeciwko Wiśle Can-Pack Kraków, ale przy żywiołowym dopingu około siedmiu tysięcy widzów w wymarzony dla siebie sposób wprowadziło się w mecz (11-4). Po czasie Spartak ruszył do odrabiania strat, a wreszcie swój optymalny poziom osiągnęła Sue Bird. Wraz z Janell McCarville napędza grę zespołu, by po trafieniu drugiej z nich wyszedł na prowadzenie. Do przerwy Rosjanki prowadziły 49-39, ale nikt w Walencji nie tracił nadziei na odwrócenie losów rywalizacji.

Gdy tylko wystartowała trzecia kwarta gospodynie turnieju pomniejszyły stratę i nabrały pewności, czego najlepszym dowodem była akcja z dodatkowym podaniem zakończona przez Janę Veselą. Mimo tego w ciągu ostatnich 10 minut musiały odrobić jeszcze sześć punktów, ale ich upływanie zmuszało je do ryzykownych decyzji, które nie zawsze się sprawdzały. Nawet jeśli udawało się dopisać „trójkę”, odpowiedź Spartaka nadchodziła błyskawicznie. O swoich walorach przypomniała Diana Taurasi, która tym razem częściej wbijała się pod kosz niż strzelała zza linii 6,25 m. Jednak i tam znalazła sobie odkrytą pozycję, a na dwie minuty przed końcową syreną posłała kluczowy rzut.

Sympatyczni hiszpańscy fani koszykówki podziękowali swoim zawodniczkom owacją na stojąco, gdyż ich postawa i zaprezentowany styl wywarły wrażenie, nawet na galaktycznych Rosjankach.

Spartak Moskwa - ROS Casares Walencja 87-80 (24-23, 25-16, 14-18, 24-23)

SPARTAK:
Diana Taurasi 29, Janel Mc Carville 20, Ilona Korstin 16, Irina Osipowa 8, Marina Karpunina 5, Sue Bird 5, Sylvia Fowles 4, Anete Jekabsone-Zogota 0, Natalia Vieru 0, Kelli Miller 0.
ROS CASARES:
DeLisha Milton-Jones 19, Erika De Souza 16, Amaya Valdemoro 14, Belinda Snell 12, Anna Montanana 10, Jana Vesela 5, Laia Palau 4, Elisa Aguilar 0.

Taurasi bezkonkurencyjna

Po zakończeniu finału odbyła się dekoracja zwyciężczyń. Nagrodę dla MVP zgarnęła Diana Taurasi (przeciwko Ros Casares 29 punktów, sześć zbiórek i dwie asysty).

ROBERT BŁASZCZYK, Walencja

 

Aktualizacja 19:55


castro.jpg
wale6a.jpg
spartak.jpg
cohen.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty