Koszykarze Siarki Tarnobrzeg idą jak burza. Przed tygodniem pokonali na własnym parkiecie Zastal Zielona Góra, a dzisiaj nie dali szans liderowi z Dąbrowy Górniczej. Zadecydowała o tym w głównej mierze świetna III kwarta w wykonaniu podopiecznych Zbigniewa Pyszniaka.

Siarka Tarnobrzeg - MKS Dąbrowa Górnicza 77-68 (19-17, 19-24, 26-10, 13-17)

SIARKA: Czerwonka 8 (2x3), Krupa 12 (2x3), Miś 14, Barycz 15 (3x3), Szpyrka 9 (1x3) oraz Pisarczyk 7, Baran 12, Woźniak 0, Uriasz 0.
MKS: Piechowicz 9 (1x3), Szczypka 26 (5x5), Basiński 8 (2x3), Lisewski 7, Zmarlak 2 oraz Bogdanowicz 5 (1x3), Koziński 6, Zieliński 5 (1x3).

Zawodnicy Siarki wcale wybitnie nie trafiali, rzuty za trzy punkty nie były w tym dniu ich atutem, a jednak wygrali z liderem. Po 20 minutach prowadzili jednak goście 41-38 i to zapowiadało podobne emocje, jak przed tygodniem. To chyba mocno rozwścieczyło gospodarzy, którzy w trzeciej kwarcie rzucili się na rywala z pasją i tą część meczu rozpoczęli od wyniku 13-0. Wtedy właśnie drużyna Zbigniewa Pyszniaka objęła pewne prowadzenie, którego nie oddała już do samego końca. Siarka przede wszystkim zdecydowanie zdominowała walkę na tablicach wygrywając ją 44-30 (14 zbiórek Wojciecha Barycza i 10 Piotra Misia). Aż 16 z tych zbiórek było w ataku, co pozwalało miejscowym na ponawianie akcji. Tarnobrzeżanie byli również drużyną bardziej wyrównaną, w której akcenty rozkładały się na kilka elementów. Wśród gości kroku gospodarzom dotrzymywał jedynie Łukasz Szczypka.