Stal zagrała gorzej niż w poniedziałek. Wyraźnie przegrała pierwszą i trzecią kwartę. Koszykarze zanotowali drugą porażkę i zakończyli na ten sezon rozgrywki w PLK.

AZS Koszalin - Stal Stalowa Wola 108-83 (24-10, 23-26 33-23, 28-24)

AZS: Kuebler 24 (3x3), Swanson 22 (1x3),  Reese 19 (4x3), Matelski 12, Balcerzak 11 (3x3), Kovac 9 (1x3),  Milicic 5 (1x3), Surmacz 4, Urbański 2,  Arabas 0, Stępień 0.

STAL: Wołoszyn 20 (3x3), Klima 16 (2x3), Godbold 15 (3x3), Pydych 11 (3x3),  Andrzejewski 6, Jarecki 6,  Malczyk 5 (1x3),  Miszczuk 2, Partyka 2.

Plan gości był taki, aby nie dać się rozpędzić miejscowym na samym początku meczu. Dzień wcześniej taka sytuacja miała bowiem miejsce. Niestety, podopieczni Bogdana Pamuły nie potrafili zrealizować założeń swojego coacha. Koszalinianie ponownie zaczęli z rozmachem i po kilku minutach gry tablica świetlna pokazywała wynik 16-4. Rezultat po pierwszej kwarcie nie napawał "stalówki" optymizmem. Na domiar złego goście stracili Davida Godbolda, który w wyniku kontuzji musiał opuścić boisko i już nie pojawił się na parkiecie. - Jak nie idzie to nie idzie - pomyślał sobie wtedy trener gości. Zryw jednak u przyjezdnych nastąpił. Ci lepiej zagrali drugą kwartę, którą wygrali trzema "oczkami". Tylko na tyle było stać Stal w drugim meczu w Koszalinie. Z każdą kolejną minutą przyjezdni opadali z sił a gospodarze kontrolowali przebieg spotkania.- Byliśmy dziś niestety słabszym zespołem – podsumował mecz rozgrywający Stali Paweł Pydych.

Pawlo