Oddala się szansa na udział w play-off koszykarzy Sokoła, gdyż porażka w Łodzi mocno pokrzyżowała im plany. Wielce prawdopodobne jest, że podopieczni Dariusza Kaszowskiego walczyć będą jedynie o utrzymanie.

Sphinx Petrolinvest Łódź - Sokół Łańcut 70-62 (22-9, 12-15, 19-18, 17-22)

ŁÓDŹ: Dłuski 15, Trepka 15 (2x3), Szczepaniak 7 (2x3), Kalinowski 16 (4x3), Wall 11 oraz Krajewski, Kromer, Morawiec 2, Kenig 4, Bartoszewicz,
SOKÓŁ: Fortuna, Pisarczyk 11 (1x3), Chromicz 9 (1x3), Dubiel 18 (1x3), Glapiński 10 (1x3) oraz Balawender 4, Nitsche, Sowa, Szurlej 5, Strzelecki 5, Czerwonka, Paul.

Łańcucianie w pierwszej kwarcie zdobyli zaledwie dziewięć punktów! Zawodnicy z Podkarpacia mylili się na potęgę, zaś gospodarze w swych działaniach ofensywnych nie mieli słabych punktów. Po beznadziejnych wręcz dziesięciu minutach Sokół zaczął z mozołem odrabiać straty. Grę drużyny starał się pociągnąć Bartosz Dubiel (18 punktów), jednak zbyt dużego wsparcia w kolegach nie znalazł. Kto wie, czy gdyby nie fatalna skuteczność graczy Sokoła zza linii 6,25, wynik nie byłby inny. Tylko cztery z aż dwudziestu czterech prób gości za trzy znalazły drogę do kosza. Łodzianie również nie grzeszyli celnością w tym elemencie, jednak ich dorobek był w końcowym rozrachunku dwukrotnie większy.

Kolejny pojedynek łańcucianie stoczą z niżej notowanymi akademikami ze stolicy. Wygrana w tym spotkaniu jest warunkiem koniecznym, aby koszykarze Sokoła mogli myśleć jeszcze o awansie do najlepszej ósemki.