Czwartoligowy mecz z Halniakiem miał dla Orła prestiżowe znaczenie. Pod koniec października ub. roku zespół z Makowa Podhalańskiego wygrał na boisku w Piaskach Wielkich aż 5-0 i była okazja do rewanżu. Po drugie spotkanie prowadził sędzia, który w poprzedniej rundzie (2-2 piaszczan z Jutrzenką) nie usunął z boiska piłkarza z Giebułtowa, choć ten zobaczył dwie żółte kartki! W środę do jego pracy zastrzeżeń nie było.

Halniak Maków Podhalański – Orzeł Piaski Wielkie 0-0

Sędziował Mateusz Czerwień z Myślenic. Żółta kartka - Kubera.

HALNIAK: Kościelnik - Kaczmarczyk, Cyzio, Dyduch, Pacyga - Marzec, Szewczyk (70 Gałuszka), Sepioł, Dzierwa (46 Gwiazdoń) - Szymoniak (80 Stach), Praciak.

ORZEŁ: Szymacha - Kubera, Wolak, Ciepły, Zygmunt (65 Płoskonka) - Chachlowski (75 Adamczyk), Mróz, Petho, Czyżowski - Gołoś, Sieradzki.

- To był dobry mecz prowadzony w dużym tempie. Sytuacje bramkowe miały obie drużyny, ale trzeba podkreślić, że gospodarze lepsze. U nas swoje szanse, choć nie tak dobre jak Halniak, mogli lepiej wykończyć Czyżowski czy Sieradzki. Jestem zadowolony z postawy z gry zespołu. Po marazmie w poprzednich potyczkach dzisiaj to była inna drużyna, choć błędy się zdarzały - podsumował trener Orła, Marek Holocher.

(AnGo)