Mbulaeni Mulaudzi (RPA) wygrał w Berlinie bieg na 800 metrów. Za nim osiągnęli metę Kenijczyk Alfred Kirwa Yego oraz Yusuf Saad Kamel z Bahrajnu. Marcin Lewandowski zajął ósmą lokatę.

Fenomenalny Etiopczyk Kenenisa Bekele po wygraniu 10 km również był najlepszy na dystansie o połowę krótstym. Tuż za Bekele uplasował się Bernard Lagat (USA), zaś brązowy medal przypadł Jamesowi Kwalii (Katar).

W konkurencji maratonu pań na najwyższym podium znalazła się Chinka Xue Bai. Opórcz niej na podium stanęły: Japonka Xoshimi Ozaki oraz Etiopka Aselefech Mergia.

Australijczyk Steven Hooker zachował się w pamięci jako niesłychanie waleczny tyczkarz, który przed rokiem triumfował w Pekinie. Teraz na Hookera znów nie było mocnych.

Z Usainem Boltem i Asafą Powellem w składzie była jamajska sztafeta 4 x 100 m zdecydowanym faworytem do złotego medalu. I nie zawiodła oczekiwań, choć nowego rekordu świata tym razem nie udało się ustanowić.

Po dublecie Jamajek na dystansie „stumetrówki” łatwo było przewidzieć, że w biegu sztafetowym 4 x 100 m nie będą miały sobie równych. Tak też się stało.

Po brązowym medalu w Osace i zaskakującej nieobecności w Pekinie Amerykanin Dwight Phillips znów jest najlepszy na świecie w skoku w dal.

Dzięki świetnemu finiszowi triumfatorką biegu na 5 km została Kenijka Vivian Cheruiyot.

Decyzją jury d'appel, amerykańska sztafeta 4x100 m została zdyskwalifikowana za nieprawidłową ostatnią zmianę. Kwartet USA, biegnący w składzie Trammell, Rodgers, Crawford i Patton - uzyskał w kwalifikacjach najlepszy rezultat - 37.97.