Australijczyk Steven Hooker zachował się w pamięci jako niesłychanie waleczny tyczkarz, który przed rokiem triumfował w Pekinie. Teraz na Hookera znów nie było mocnych.

Niezwykle sympatyczny Steven pochodzi z lekkoatletycznej rodziny, choć poza Igrzyskami Commonwealthu bez sukcesów na arenie międzynarodowej. Zdecydowanie głośniej jest z synem państwa Hooker. W Pekinie Steven wygrał zdecydowanie z Jewgienim Łukjanienką (Rosja) i Denysem Jurczenką (Ukraina). Wynik też był świetny: 5,96, choć warto wiedzieć, że rekord życiowy Australijczyka jest wręcz rewelacyjny: 6,06 m! Wyżej skakał tylko fenomenalny Siergiej Bubka...
Hookerowi starał się pokrzyżować szyki w Berlinie renomowany duet francuskich tyczkarzy. Romain Mesnil i Renaud Lavillenie w końcu jednak spasowali, odpowiednio tracąc do Hookera (5,90 m) pięć oraz dziesięć centymetrów. A Steven? On oprócz złotego medalu wygrał rzecz bezcenną. Walkę z bólem kontuzjowanej nogi, co dla innych byłoby pewnie sygnałem do wywieszenia białej flagi. Ale nie dla Hookera...

Wyniki skoku o tyczce mężczyzn:

1. Steven Hooker (Australia) 5.90
2. Romain Mesnil (Francja) 5.85
3. Renaud Lavillenie (Francja) 5.80
4. Maksym Mazuryk (Ukraina) 5.75
5. Aleksandr Gripich (Rosja) 5.75
6. Damiel Dossévi (Francja) 5.75
7. Steven Lewis (W. Brytania) 5.65
7. Alexander Straub (Niemcy) 5.65
7. Giuseppe Gibilisco (Włochy) 5.65