Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- 48. Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych - Gostyń 2025, eliminacje cd.
- OMNIBUS SPORTOWY. Kolejny triumf Adama Sokołowskiego
- 48. Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych - Gostyń 2025
- VIII Omnibus Sportowy w Darłowie - konkurs korespondencyjny
- VIII Omnibus sportowy w Darłowie - PYTANIA ELIMINACYJNE
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski mistrzem kibiców XXI wieku
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych w Kluczborku
W ostatniej, 34. kolejce T-Mobile Ekstraklasy niespodzianek nie było, a to oznacza, że Śląsk Wrocław utrzymał pierwsze miejsce w tabeli i zdobył tytuł mistrzowski. FOTOGALERIA
Wrocławianie wygrali w Krakowie z Wisłą, choć po pierwszej połowie był bezbramkowy wynik. W tej sytuacji potyczki na innych stadionach nie miały już większego znaczenia. Trzeba jednak dodać, że Ruch wierzył w możliwość prześcignięcia Śląska i szybko objął prowadzenie z Lechią, by później prowadzić 2-0.
Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 0-1 (0-0)
0-1 Elsner 51
Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Żółte kartki: Czekaj, Małecki, Wilk - Ł. Gikiewicz, Mraz, Wołczek. Czerwona kartka - Wołczek (81, druga żółta). Widzów 22 627.
WISŁA: Pareiko (46 Jovanić) - Jirsak, Sobolewski, Czekaj, Nunez - Iliev, Garguła (87 Rojewski), Wilk (81 Kirm), Melikson, Małecki - Genkow.
ŚLĄSK: Kelemen - Wołczek, Celeban, Pawelec, Mraz - Sobota (83 Socha), Elsner, Kaźmierczak, Mila, Ł. Gikiewicz (90+1 Sztylka) - Diaz (73 Cetnarski).
Przed meczem pod dach stadionu powędrowała koszulka Henryka Maculewicza, byłego zawodnika Wisły i reprezentacji Polski.
Na trybunach wspaniała atmosfera, bowiem wiadomo, że kibice Wisły i Śląska się przyjaźnią. Z Wrocławia przyjechało blisko pięć tysięcy osób.
Od początku to było świetne spotkanie, bez watpienia najlepsze w ostatniej kolejce. Śląsk walczył o mistrzostwo, ale mocno odmieniona Wisła - z Sobolewskim na stoperze - nie zamierzała rywalowi tego ułatwiać. Nieco więcej z gry miała "Biała Gwiazda", ale wrocławianie byli groźni. W 19 minucie Sobota zagrał w polu karnym do Diaza, ale ten z bliska trafił w Pareikę. W odpowiedzi - po akcji Meliksona - strzelał Garguła, jednak świetnie zachował się Kelemen. Trzy minuty później znów Śląsk mógł pokusić się o gola. Po strzale Diaza bramkarz Wisły sparował futbolówkę, by za moment ofiarnym rzutem pod nogi Soboty ratować sytuację. W tym starciu Pareiko doznał kontuzji i po przerwie nie pojawił się już na murawie.
W 50 minucie Wołczek otrzymał żółtą kartkę, ale jak pokazały powtórki, za trafienie nogą w głowę Nuneza należała się czerwona. Za moment goście objęli prowadzenie. Z rzutu wolnego dośrodkował Mila, a Elsner skoczył wyżej od Wilka i głową umieścił futbolówkę przy słupku. To była pierwsza próba interwencji Jovanica, ale nie miał szans na skuteczną obronę. I na tym emocje się w zasadzie skończyły, bowiem usatysfakcjonowani goście cofnęli się przed własne przedpole, a wiślacy nie mieli aż tak klarownych okazji, aby ukłuć Śląsk i zepsuć fetę na trybunach.
W 81 minucie Wołczek za faul na Meliksonie ujrzał drugi żółty kartonik i musiał opuścić murawę. Końcówka to dominacja wiślaków, ale wynik nie uległ już zmianie, choć w drugiej minucie doliczonego czasu gry debiutant Łukasz Rojewski - po wrzutce Kirma - nie trafił w bramkę głową z zaledwie pięciu metrów!
(gst)