Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > II liga (wschód)
Jeszcze jeden remis Resovii

Resovia - GKS Jastrzębie 1-1 (1-1)

1-0 Zawiślan 21

1-1 Hajczuk 33

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Żółte kartki Domoń, Łanucha - Kopacz, Horubała.Mecz bez publiczności.

RESOVIA: Pietryka - Bogacz, Szkolnik, Kozubek, Kusiak, Domoń, Bergier (57 Chlipała), Turczyn (73  Łanucha), Walaszczyk (55 Minasjan) - Kantor (46 Hajduk), Zawiślan.
GKS JASTRZĘBIE: Paś - Chrabąszcz (85 Horubała), Szwarga, Smarduch, Filipe - Wawrzyczek, Kostecki, Kopacz, Hajczuk, Gorzała - Łaciok.

Gdyby w takiej atmosferze jaka panuje teraz wokół Resovii piłkarze wywalczyli awans byłoby to duże zaskoczenie. W minionym tygodniu rzeszowskie media donosiły o tym, że po meczu z Concordią kilku piłkarzy zostało pobitych przez tzw. kibiców (czytaj bandziorów), którzy wtargnęli do budynku klubowego, gdzie mieszkają zawodnicy. Od derbów atmosfera w klubie jest więcej niż napięta, stadion jest zamknięty, a piłkarze zbierają remis za remisem. Nie stracili jednak szansy na awans. W tym kontekście bardzo ważny będzie dla nich środowy, zaległy mecz z Kolejarzem Stróże.

Dzisiejszy remis oddaje sprawiedliwie przebieg wydarzeń, obie strony miały swoje szanse. Wykorzystały tylko po jednej.
GKS zaczął od razu odważnie - strzelali Łaciok, dwukrotnie Kostecki. Resovia w 8 min też się groźnie pokazała - Walaszczyk z dystansu trafił w poprzeczkę! W 21 min gospodarze cieszyli się z trafienia -
Walaszczyk znakomitym podaniem odnalazł Zawiślana, a ten lobem nad bramkarzem posłał piłkę do celu. Napastnik rzeszowian mógł jeszcze raz wpisać się na listę strzelców w 32 min, z jego technicznym strzałem poradził sobie bramkarz GKS-u, a za chwilę  goście już mieli remis.

Hajczuk miał duży swobody, gdy przemierzał kolejne metry w drodze do bramki. Uderzył precyzjnie z kilkunastu metrów przy słupku i było w 33 min 1-1. Koncówka pierwszej połowy należała znów do Resovii, dwie szanse zmiarnował jednak Kantor, a gdy po strzale Zawiślana piłka znalazła się w siatce, sędzia odgwizdał spalonego.

W bramkowych szansach po przerwie też był remis, ale już bez goli. W 55 min Chrabąszcz z ponad 30 metrów przymierzył w poprzeczkę, no to w odpowiedzi Bogacz z podobnej odległości strzelił tak, że bramkarz z trudem wybił piłkę na słupek. Gospodarze najbardziej żałowali szans Chlipały, który z 5 metrów nie trafił do całkiem odsłoniętej bramki i Hajduka (zaczął na ławce rezerwowych). Po strzale drugiego już wydawalo się, że piłka wyląduje w górnym rogu bramki, ale świetnie wybił ją Paś.      
Z kolei po drugiej stronie znów pokazał się Kostecki, a tuż przed końcem rosły Warwrzyczek znany z atomowego uderzenia zmusił Pietrykę do wielkiego wysiłku, strzelając z dobrych 35. metrów.

W środę o godz. 17 Resovia odrabia ostatnią zaległość - z Kolejarzem Stróże.

ST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty