Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > I liga

Dolcan Ząbki - GKP Gorzów Wielkopolski 3-1 (0-0)

1-0 Tataj 57
1-1 Kaczorowski 71
2-1 Tataj 78
3-1 Tataj 90
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Żółte kartki: Kosiorowski, Hinc - Topolski, Obem, Kaczorowski.

Po meczu zadowolony opiekun Dolcanu, Marcin Sasal: - Miałem możliwość oglądania na własne oczy drużynę GKP. Uczulałem swoich zawodników na groźne kontry i to było dzisiaj widać, że są w tym elemencie bardzo groźni. My graliśmy atakiem pozycyjnym. Staraliśmy się utrzymywać przy piłce, oddawać strzały z dystansu. Mówiliśmy sobie, że grając na zero z tyłu, zaczniemy strzelać bramki. Uśmiechnęło się do nas szczęście, Tataj dostał dośrodkowanie i miał miejsce w polu karny, a on potrafi takie okazje wykorzystywać - mówił po meczu Sasal.
- W drugiej połowie w zespole działo się coś złego. Wszedł Marcin Stańczyk, żeby rozruszać atak. Graliśmy z kontry, lubimy to. Mecz mógł się rozstrzygnąć już wcześniej, kiedy piłka trafiła w poprzeczkę po strzale Stańczyka - spuentował szkoleniowiec Dolcanu.

Adam Topolski, opiekun GKP podkreślał, że zwracał uwagę obrońców na Macieja Tataja, który popisał się w tym spotkaniu hat-trickiem. - Mecz był wyrównany, toczył się w dość wolnym tempie. Chciałem zwrócić uwagę na to, że stworzyliśmy parę sytuacji, ale moi napastnicy na razie nie mogą trafić do bramki. Co do straconych goli, to uczulałem swoich zawodników na Tataja. Wiadomo, że ten chłopak strzela sporo bramek. Jeśli nie można wygrać, to trzeba szanować remis. Wyszła słabość naszej gry i brak myślenia na boisku - skomentował Topolski.

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty