Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Główna środek > Futbol mlodzieżowy
MLJS: Gdyby nie Buryło, czyli dwie różne połowy2018-05-28 13:04:00

DUNAJEC Nowy Sącz - GARBARNIA Kraków 0-4 (0-0)

0-1 Mateusz Piotrowski 48

0-2 Bartosz Baran 58

0-3 Mateusz Piotrowski 65

0-4 Daniel Obtułowicz 90

Sędziowali (wzorowo): Kamil Sobczak oraz Mirosław Szarota i Łukasz Kogut (KS Nowy Sącz). Żółta kartka: Bartłomiej Kohli (Dunajec).

DUNAJEC: Jakub Fałowski - Filip Bembenik, Jakub Żuchowicz, Bartłomiej Kohli, Arkadiusz Skoczeń, Bartosz Tomczuk, Maciej Kłębczyk, Jakub Kowalski, Jakub Janisz (70 Kamil Twaróg), Mateusz Migacz (46 Wiktor Bodziony), Rafał Stawczak (55 Marcin Ciastoń).

GARBARNIA: Mateusz Buryło - Konrad Wąsik, Dawid Pasternak, Bartłomiej Mruk (84 Aleksander Strzeboński), Oskar Baranik - Patryk Paczka (73 Daniel Obtułowicz), Paweł Kloc, Bartosz Baran (86 Marcin Buda), Jakub Burkowicz (67 Kamil Radłowski) - Marcin Kołton, Mateusz Piotrowski (88 Kacper Guguła).


Mecz 27. kolejki Małopolskiej Ligi Juniorów Starszych pomiędzy Dunajcem a Garbarnią, rozegrany na boisku Biegoniczanki, zakończył się wysokim zwycięstwem gości, jednak obserwatorzy spotkania po jego zakończeniu zgodnie przyznali, że w pierwszej połowie Garbarnia zachowała czyste konto tylko dzięki doskonałej postawie swojego bramkarza. Mateusz Buryło kilkoma bardzo dobrymi interwencjami nie pozwolił się pokonać dominującym do przerwy gospodarzom.


A okazję do zaprezentowania swoich umiejętności miał golkiper Młodych Lwów już w 8. minucie, kiedy to po atomowym strzale Bartosza Tomczuka piękną robinsonadą sparował piłkę na korner. W odpowiedzi po indywidualnej akcji Mateusza Piotrowskiego dośrodkowanej futbolówki nie sięgnął Jakub Burkowicz. W 10. minucie po solowej akcji Tomczuka bardzo dobrze interweniujący nogami Buryło zażegnał niebezpieczeństwo. W 13. minucie z dystansu uderzał Rafał Stawczak,  ale na dobre już rozgrzany Buryło nie widział powodów, aby zachować się w bramce gorzej niż przy poprzednich interwencjach.


W 22. minucie Stawczak po akcji na lewej flance uwolnił się spod opieki jednego z obrońców, ale także nie zdołał pokonać bramkarza Garbarni. W 26. minucie po podaniu Patryka Paczki do Piotrowskiego jeden z gospodarzy w ostatniej chwili wyekspediował piłkę poza linię końcową. Po kornerze wykonanym przez Marcina Kołtona Konrad Wąsik główkował obok słupka i było to pierwsze realne zagrożenie bramki Jakuba Fałowskiego.


W 33. minucie po faulu na Stawczaku został podyktowany rzut wolny z boku pola karnego. Piłkę ustawił sobie Maciej Kłębczyk i huknął tak, ze Buryło nie zdołał utrzymać piłki w rękach, ale w sukurs przyszli mu obrońcy i skończyło się dla Garbarzy na strachu. W 41. minucie bardzo ładnie zapowiadającą się akcję z Paczką zniweczył, wdając się w niepotrzebny drybling, Kołton. W 42. minucie Kłębczyk wykonywał rzut wolny z około 20 metrów, na wprost bramki Garbarni, jednak w groźnie wyglądającej sytuacji trafił piłką w mur.


Na drugą połowę Brązowi wyszli odmienieni ostrą reprymendą udzieloną w przerwie przez trenera Stanisława Śliwę, który nie zdecydował się jeszcze na dokonanie żadnych zmian w składzie. I już trzy minuty po przerwie goście objęli prowadzenie. Do strzału składał się Paczka, po "przebitce" piłka trafiła do Piotrowskiego, ten przełożył ją sobie z nogi na nogę i plasowanym strzałem zza szesnastki pokonał Fałowskiego.


W 51. minucie Bartosz Baran podał ze środka na prawą stronę do Paczki, ten podaniem w tempo poszukał w polu karnym Piotrowskiego, ale napastnik Garbarni, podążając za akcją na pełnej szybkości nie trafił czysto w piłkę i ta minęła spojenie bramki Dunajca. W 58. minucie Kołton idealnie zagrał do Barana, ten podciągnął pod pole karne i pewnym strzałem z 15-16 metrów zdobył drugiego gola dla gości. W 59. minucie szarżował na lewym skrzydle Kołton, podciągnął pod końcową linię i wycofał piłkę na 7. metr, gdzie Piotrowski na wślizgu strzelił nad celem. W 62. minucie Piotrowski stanął oko w oko z Fałowskim, wymanewrował golkipera Dunajca i posłał piłkę w kierunku bramki, jednak jeden z obrońców wybił futbolówkę zanim ta przekroczyła linię bramkową.


W 65. minucie po kapitalnej akcji Burkowicza na lewej flance, w której pomocnik Garbarni "objechał" z piłką dwóch rywali i strzelił, bramkarz Dunajca odbił futbolówkę przed siebie. W powstałym na przedpolu  zamieszaniu najwięcej przytomności zachował Piotrowski, który z 3 metrów skierował piłkę do bramki. Wprawdzie siła strzału była odwrotnie proporcjonalna do jego celności, ale już żadnemu z gospodarzy nie udało się zapobiec utracie gola.


W 70. minucie po strzale Barana z dystansu Fałowski wypiąstkował piłkę. W 77. minucie zasłonięty Buryło zdołał obronić strzał Marcina Ciastonia. Za moment po uderzeniu z rzutu wolnego Kłębczyka bramkarz gości znów stanął na wysokości zadania. W 80. minucie Obtułowicz posłał piłkę obok słupka. W 83. minucie Kołton z dystansu strzelił tuż nad celem. W 85. minucie Piotrowski trafił w słupek. W ostatniej minucie spotkania Daniel Obtułowicz wykorzystał podanie Marcina Budy i wykończył zespołową "koronkę" Garbarzy. 


Prowadzony przez trenera Łukasza Biernackiego zespół Dunajca może żałować swoich niewykorzystanych w pierwszej połowie szans, bo gdyby nie świetna dyspozycja bramkarza Garbarni, to mogłoby się okazać, że goście nie wracali by do Krakowa z tarczą, ale na niej. Szybko po przerwie zdobyta przez Piotrowskiego bramka sprawiła, że gospodarze musieli dążyć do odrabiania strat i kosztowało ich to mnóstwo sił, z których w końcu opadli. W drugiej części wzorowo prowadzonego przez arbitrów spotkania bezdyskusyjna dominacja Brązowych znalazła potwierdzenie w zdobywanych golach. To, a także dobra robota wykonana przez Buryłę do pauzy pozwoliło liderowi odnieść cenne zwycięstwo i zachować przewagę nad "depczącym Młodym Lwom po piętach" Hutnikiem.


Artur Bochenek

www.garbarnia.krakow.pl


buryloprogres3-3.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty