Facebook
kontakt
logo
Strona główna > STREFA BLOGU
RYSZARD NIEMIEC o tym dlaczego Mamed Chalidow ma przechlapane...
autor
Ryszard Niemiec (ur. 1939), dziennikarz, reporter, felietonista, działacz sportowy. Koszykarz m. in. Cracovii, Sparty Nowa Huta, Resovii. Były redaktor naczelny "Dziennika Polskiego", "Tempa", "Gazety Krakowskiej". Laureat Złotego Pióra (1979, 1985). Członek Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Od 1993 prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej.
Wcześniejsze wpisy:

LEKCJA GIMNASTYKI (400)

Allach nie zawsze zwycięski…

Żyje w Polsce sportowiec z Czeczenii, uprawiający konkurencję dla mężczyzn stuprocentowych, zwaną MMA, co wykłada się jako mieszanina odmian sportów walki: boksu, zapasów i innych napierdalanek ulicznych bez trzymanki. Zawodnicy zamknięci w klatce, zwanej oktagonem, naparzają się przy pomocy rąk, nóg, bez specjalnych ograniczeń, zamiast rękawic bokserskich mają na pięściach kawałki skóry… Z daleka widać, że jest to dziedzina dla zbójów, w której wszystkie chwyty są dozwolone, z których duszenie rywala jest małym pikusiem. Spośród cech motorycznych najwyżej stoi tu goła siła, spośród cech wolicjonalnych - dzikość!


Mamed Chalidow, bo o nim będzie mowa w dzisiejszym tekście, przybył do naszego kraju jako uciekinier z wioski spod Groznego, szukając ratunku przed rosyjskimi bombami, padającymi w trakcie pierwszego najazdu wojsk rosyjskich na Czeczenię. Polska przystań okazała się wielce przyjazna, Mamed  wybił się na pozycję najlepszego siłacza i ringowego zabijaki, któremu nie tylko w Polsce, ale i w Europie, nikt nie podskoczy. Rywali zmiata z maty ciosami o sile młota parowego, albo odbiera im oddech, krępując witalne ośrodki chwytami o skuteczności lewarka pneumatycznego. Na jego talencie i sile oparte jest istne przedsiębiorstwo komercyjne, organizujące gale MMA, przynoszące spore dochody. Przy okazji całkiem godne życie zapewnili sobie przy nim rodacy znad Tereka, brat i paru innych familiantów, budując firmy prosperujące na siłowym „oddłużaniu” klientów. Co do charakteru tych gospodarczych projektów młodszego Chalidowa, olsztyńska prokuratura miała krytyczne zdanie, więc musiał odczuć dolegliwość ograniczenia wolności na czas dochodzenia. Ten fakt sprowadził czeczeński klan na pozycje kontestatorów polskiej rzeczywistości. Nie zmieniło to w żadnym stopniu skali popularności Chalidowa wśród miłośników MMA, do której równać się może tylko wielkie umiłowanie Lewandowskiego, Stocha, Radwańskiej, czy Gortata i Kowalczyk…


W tej sytuacji czeczeńscy rezydenci ani myśleli ruszać w Europę z przystanku Polska, jak to uczyniły dziesiątki tysięcy ich rodaków, kierowanych nie tylko wizją wyższego socjalu, a więc dostatniejszego życia… Oni świetnie wiedzieli, że w Niemczech, Francji, Anglii czy Szwecji istnieją obiektywnie lepsze warunki do realizowania się jako wyznawców Mahometa! Co do samego Mameda jako islamisty, nie było żadnych z jego strony publicznych deklaracji ani manifestacji, przy okazji wypełniania roli zawodnika. Z czasem okazało się jednak, że jego częste wyjazdy w rodzinne strony przynosiły ze sobą radykalizację jego religijnego statusu. Od niedawna zaczął jawnie demonstrować swoją tożsamość z wiarą muzułmańską, wykonywać gesty publiczne, co nie uszło uwagi polskiej opinii publicznej. Stało się to w chwili, kiedy narody Europy zachodniej zmagają się z falą islamskiego terroryzmu, a w Polsce toczy się spór polityczny, związany z odmową rządu wykonania obietnicy przyjęcia 7 tysięcy uchodźców szturmujących kontynent z kierunku pogrążonego w wojnach Bliskiego Wschodu i głodującej Afryki. Społeczeństwo epatowane co i raz informacjami o aktach terroru i planie ideologów tak zwanego państwa islamskiego, zmierzającego do wstępnego przerzucenia wojny na kontynent europejski, na proislamskie gesty i odruchy reaguje nerwowo i panicznie. Tak też stało się z Chalidowem, wygwizdanym podczas masowej imprezy MMA na Stadionie Narodowym. Siłacz poczuł się urażony i owładnięty chęcią rewanżu na niewiernych kibicach…


W tym momencie ma przechlapane. Kula śniegowa już się toczy, jego brawura w demonstrowaniu przywiązania do wiary Mahometa zderzyła się z przeciwstawnym zjawiskiem: wzmożeniem starej, dawno nie przeżywanej tak intensywnie religijności ludowej Polaków. Dlatego ma raptem dwa wyjścia: albo zwinąć interesy w Polsce i wyjechać, albo odpuścić sobie żarliwość godną imama i trzymać się z dala od klimatów mylących oktagon z meczetem…

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty