Piłkarze krakowskiej Wisły udanie zainaugurowali nowy sezon w I lidze, pokonując w Mielcu spadkowicza, Stal, aż 4-0.

Zdjęcia: GRZEGORZ WAJDA

Stal Mielec - Wisła Kraków 0-4 (0-2)

0-1 Łukasz Zwoliński 29 (głową)

0-2 Bartosz Jaroch 44

0-3 Angel Rodado 55 (głową)

0-4 Angel Rodado 65

Sędziował Karol Arys (Szczecin). Żółte kartki: Niedźwiedź - Krzyżanowski.

STAL: Jałocha - Diez (76 Mazurek), Kowalik, Bukowski (76 Sommerfeld), Senger (86 Kwiatkowski), Szeliga - Kruszelnicki (66 Sadłocha), Pisek (46 Niedźwiedź), Wlazło, Domański - Losada.

WISŁA: Broda - Jaroch, Biedrzycki, Kutwa, Krzyżanowski (46 Lelieveld) - Kuziemka (70 Baniowski), Duda (70 Carbo), Ertlthaler, Rodado, Sukiennicki (54 Duarte) - Zwoliński (80 Nikaj).

W Stali po spadku personalna rewolucja. Odeszło 20 zawodników, pojawiło się 13 nowych... Mimo to przez 20 minut to właśnie mielczanie mieli inicjatywę i stworzyli kilka okazji bramkowych. W 2. minucie prezent zrobili im wiślacy. Obrońcy zaczęli bawić się pod własną bramką, Jaroch podał do Brody tak lekko, że piłkę przejął Kruszelnicki. Uprzedził golkipera i efektownie przewrócił się w polu karnym. Arbiter odgwizdał jedenastkę, ale po 4 -minutowej konsultacji z VAR-em anulował decyzję. Faulu nie było...

W 16. i 17. minucie gospodarze mieli dwie bardzo dobre szanse na remis. Najpierw Kruszelnicki znalazł się sam na sam z Brodą, ale ten skutecznie skrócił kąt. Po chwili, po centrze z kornera, Losada główkował z 5 m obok słupka.

Krakowianie mieli pierwszą okazję dopiero w 24. minucie. Rodado uderzył z prawej strony po "długim", ale tuż obok dalszego słupka. Pięć minut później padł gol dla Białej Gwiazdy. Jaroch zacentrował, a zupełnie pozostawiony bez opieki Zwoliński z 5 m posłał piłkę głową do siatki przy prawym słupku. Druga bramka padła w 44. minucie. Po wrzutce Ertlthalera z rzutu rożnego główkował Biedrzycki,a w zamieszaniu najpierw strzelał Rodado, a następnie z 3 m Jaroch. Ten ostatni celnie.

Po przerwie dominowała Wisła, dopisując do dorobku dwa kolejne gole, oba autorstwa króla strzelców poprzedniego sezonu - Angela Rodado. Najpierw sfinalizował podanie Duarte z prawego skrzydła i głową z 4 m wpakował piłkę do siatki. Wynik ustalił po tym jako po przechwycie dotarła do niego piłka; ograł dwóch obrońców i z 10 m uderzył pewnie do bramki. W międzyczasie szanse mieli jeszcze Zwoliński i Duarte. Stal zagroziła bodaj raz, gdy w 73. minucie Domański uderzył z 14 m nad poprzeczką.

ST

Zdjęcia: GRZEGORZ WAJDA