Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie
Stal musi wygrać z GKS Katowice, Cecherz jak Zieliński2009-08-29 01:55:00

Piętnaście lat czekają piłkarze GKS Katowice na zwycięstwo w Stalowej Woli. Nie mamy nic przeciwko, by poczekali jeszcze dłużej.


Stal nie zamyka tabeli I ligi tylko dlatego, że ma lepszy bilans bramkowy od Górnika Łęczna, Motoru Lublin i MKS Kluczbork. Wszystkie te drużyny w czterech meczach uciułały ledwie punkt. Stalowcy zdobyli go w meczu z KSZO Ostrowiec, wcześniej i później opuszczali boisko z nosami zwieszonymi na kwintę, bo zawodnicy odpowiedzialni za konstruowanie akcji i strzelanie goli spisywali się gorzej od obrońców. Światełko w tunelu pojawiło się podczas pojedynków z Wisłą Płock - ten ligowy Stal jeszcze przegrała, w pucharowym - trzy dni temu - okazała się lepsza.
Pierwsze zwycięstwo w sezonie odniósł zespół grający w składzie odbiegającym od uznawanego za podstawowy. Dziś trener Przemysław Cecherz będzie musiał zatem dokonać wyboru, odpowiadając sobie na pytanie, czy Krzysztof Trela rzeczywiście lepszy jest od Dariusza Stachowiaka albo czy Jurij Mychalczuk nie powinien zagrać od pierwszych minut i to w ataku.
Piłkarze Stali walczą o to, by podnieść się po nieudanym starcie, trener Cecherz za kolejne niepowodzenie może zapłacić głową. W Stalowej Woli nie ma mocnej pozycji i to nie tylko z powodu złych wyników. Część fanów widzi w nim egocentryka i zarzuca, że pod jego batutą zespół zatracił słynny charakter.Być może z podobną sytuacją zetknąłby się w Stalowej Woli każdy inny szkoleniowiec będący następcą Władysława Łacha.
Człowieka charyzmatycznego i doświadczonego. A co najważniejsze - osiągającego sukcesy i to w warunkach dużo bardziej niesprzyjających.
Przemysław Cecherz, zachowując wszelkie proporcje, doświadcza tego, co Jacek Zieliński w Lechu. Bo Łach dla Stali był tym, kim Franciszek Smuda dla "Kolejorza".
Szczęśliwie dla gospodarzy, "Gieksa" sezon rozpoczęła równie mało efektownie. W Katowicach podkreślają, że Stal od zawsze jest dla nich rywalem niewygodnym. Warto też pamiętać, że w pojedynkach Stali z GKS więcej było fauli i kartek, niż goli. Tak czy owak, stalowcy muszą zwrócić uwagę na weteranów boisk - Grażvydasa Mikulenasa i Piotra Plewnię, a także groźnego w polu karnym Bartosza Iwana.
Sędzią spotkania będzie 30-letni Tomasz Garbowski z Kluczborka. Arbiter z niewielkim stażem pierwszoligowym.
Garbowski od 2005 roku jest posłem - najpierw wybrany został z ramienia SLD, potem jako reprezentant Lewicy i Demokratów.





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty