Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie
Jutro derby, sportowetempo przepytuje trenerów Resovii i Stali2009-09-25 13:38:00

- Derby to dla mnie nie pierwszyzna, choć akurat do Resovii nie mam ostatnio szczęścia. Może jednak w sobotę los i do nas się uśmiechnie? - zastanawia się przed derbami Rzeszowa trener Stali Sandeco Czesław Palik.

- Moi zawodnicy "gryźć" będą trawę. Wygramy 1-0 - prorokuje szkoleniowiec Resovii Mirosław Hajdo.

Drugoligowe piłkarskie derby Rzeszowa w sobotę o godzinie 15 na stadionie przy ul. Wyspiańskiego.


CZESŁAW PALIK, trener Stali Sandeco: SZYBCIEJ OPANOWAĆ NERWY

- Derby już jutro. Czuć napięcie towarzyszące temu meczowi?
- Zostałem wychowany na derbach, jeśli mogę tak powiedzieć. Wiem, co one znaczą i oczywiście mały dreszczyk emocji się pojawia. To działa bardzo mobilizująco i mam nadzieję, że stworzymy fajne widowisko. Ostatnio oglądaliśmy derby Manchesteru, które były wspaniałym spotkaniem. Chciałbym, aby również derby Rzeszowa na długo zapadły kibicom w pamięć.
- Ma Pan małą przewagę nad swoim vis a vis. Dla trenera Hajdy to pierwsze derby Rzeszowa, Pan już wie "z czym się to je"...
- Właściwie takie doświadczenia mają mniejsze znaczenie, choć faktycznie ja mam ich trochę więcej. Z drugiej jednak strony, trener Hajdo ma teraz zespół, który zdobył więcej punktów i to Resovia jest w dużo lepszej sytuacji. Nam punktów brakuje i w każdym meczu musimy o nie walczyć. Mam nadzieję, że tym razem to nam dopisze szczęście.
- Kibice Stali wciąż liczą na przełamanie, w derbach łatwo jednak nie będzie.
- Takie mecze mają swój koloryt i rządzą się swoimi prawami. W tej chwili lekkim faworytem jest Resovia, ale my chcemy zagrać dobry mecz i powalczyć o punkty.
- Nierówne boisko na pewno nie będzie atutem Pana zespołu, który stara się grać piłką.
- Boisko będzie dla obu drużyn takie samo. Faktycznie staramy się grać piłką i murawa może nam przeszkadzać, ale w takim wypadku trzeba będzie szukać innych rozwiązań. Trzeba będzie się szybko przystosować do panujących warunków. Atutem Resovii jest gra na rosłych zawodników i właśnie w ten sposób przegrywaliśmy derby w tamtym sezonie. Naszą bolączką jest brak skuteczności, dlatego teraz musimy wykorzystać wypracowane okazje.
- Podchodzi Pan do tych derbów na zasadzie rewanżu za tamten sezon?
- Absolutnie nie. Zresztą bardzo nie lubię słowa rewanż. Każdy sportowiec powinien chcieć wygrać kolejny mecz i tak trzeba do tego podejść. To będą już derby drugoligowe, więc ich koloryt i ranga również będą wyższe.
- Teraz Resovia gra inaczej, niż w tamtym sezonie. Dużo lepiej w ataku.
- Przede wszystkim Resovia gra bardzo konsekwentnie. Doszedł im do przodu Hajduk, który strzela sporo bramek. Resovia wygrywa, ale widziałem ją w dwóch meczach i w nich nie pokazała nic wielkiego. Z Olsztynem zremisowała, a mogła nawet przegrać, z Okocimskim w pucharze już przegrała. My natomiast z tym samym Okocimskim grając na wyjeździe mogliśmy zwyciężyć, co podkreślił nawet trener Łętocha. Znów jednak kłania się ta nasza skuteczność. Jedno nie ulega wątpliwości. Resovia gra dużo bardziej widowiskowo, a to może być tylko z korzyścią dla samego meczu.
- Ma Pan jakiś sposób na zatrzymanie Sebastiana Hajduka?
- Na pewno nie będzie żadnego "plastra" dla tego zawodnika. Po prostu od początku musimy być bardzo skoncentrowani i nie możemy się skupiać tylko na Hajduku. W każdej chwili po rogu gola może zdobyć dajmy na to Kusiak i co wtedy? Bardzo ważna będzie dyspozycja dnia, zawodnicy muszą się uporać ze stresem i dobrze wejść w mecz. Kto szybciej opanuje nerwy, będzie się na końcu cieszył.
- Po dzisiejszym treningu jedziecie do Czudca. Chce Pan na te ostatnie godziny mieć wszystkich pod ręką?
- Taki cel ma właśnie ten wyjazd. Jest tam fajny ośrodek, mam pewność, że wszyscy wypoczną. Piłkarze nie będą się rozpraszać innymi rzeczami, co pomoże nam w pełni skupić się na meczu.

 

 

MIROSŁAW HAJDO, trener Resovii: ZADECYDUJĄ DETALE

- Derby to dla Pana nowe doświadczenie...
- Niezupełnie. Będąc drugim trenerem Cracovii uczestniczyłem w derbach z Wisłą, z Kolejarzem Stróże grałem przeciwko Sandecji. W derbach Rzeszowa zadebiutuję. I mam nadzieję, że na pierwszym występie się nie skończy (śmiech).
- Ale ma Pan świadomość, że dla wielu kibiców liczy się tylko wynik derbów? Może Pan wygrywać z Jeziorakiem i remisować w Łowiczu, jednak gdy nie rozprawi się Pan ze Stalą, nie będzie to miało znaczenia.
- Przygotowujemy się do sezonu i trenujemy w pocie czoła nie dla jednego spotkania. Choćby nie wiadomo jak prestiżowego. Mogę jednak zapewnić, że w meczu ze Stalą moi zawodnicy "gryźć" będą trawę.
- Na początku tygodnia przyznał Pan, że nie wyklucza niespodzianek w składzie. Tylko czy zmiany są potrzebne, skoro Resovia od czterech kolejek pozostaje niepokonana?
- Rzeczywiście, bardzo poważnie zastanowimy się nad jakąkolwiek korektą. Gdy nie ma potrzeby, nie warto podejmować ryzyka. Decyzja zapadnie, gdy przeanalizujemy grę rywala.
- W przeciwieństwie do trenera Czesława Palika, miał Pan komfortową sytuację przed derbami. Resovii nie nawiedziła plaga kontuzji.
- Na temat Stali nie będę się wypowiadał. Nie interesują mnie ich problemy, koncentruję się na własnej drużynie. Nam też nie było lekko. Musieliśmy sobie radzić bez Kamila Walaszczyka, o czym niewiele się mówiło i pisało. Trener powinien być przygotowany na różne warianty. Kontuzje i kartki są w futbolu rzeczą normalną, stąd tak bardzo zależy mi na szerokiej, wyrównanej kadrze.
- Zwycięstwo w derbach miałoby dla Pana wyjątkowy smak, bo zdaje się, ma Pan ze Stalą rachunki do wyrównania? Nawiązuję oczywiście do słynnego spotkania Stal - Kolejarz sprzed dwóch lat.
- Użyłem wtedy mocnych słów, pamiętam (śmiech). Nie mam zamiaru niczego udowadniać. Fajnie byłoby pokonać rywala zza miedzy, ale wcale nie uważam, że jesteśmy faworytem.
- Resovia traci mało goli, Stal - dużo. To pierwsza zasadnicza różnica między tymi drużynami. Co jeszcze Pan dostrzega?
- My gramy w zestawieniu polskim, co nie jest bez znaczenia, bo łatwiej się nam porozumieć na boisku. Jesteśmy też chyba bardziej zgrani. Można tak wymieniać, ale po co? O wyniku zadecydują detale, dyspozycja dnia. Chciałbym, żebyśmy narzucili Stali swoje warunki, żebyśmy grali w piłkę, nie dali się prowokować.
- Właśnie. "Łapiecie" dużo kartek, a derby to pod tym względem mecz podwyższonego ryzyka. Co zrobić, by nie było z tego dodatkowego problemu?
- W szatni mogę wałkować temat, piłkarze mogą słuchać i kiwać głowami ze zrozumieniem. Jednak gdy wychodzą na murawę, czasem emocje biorą górę i trener jest bezradny. Chcę widzieć w derbach walkę, ale prowadzoną z poszanowaniem przeciwnika. Życzyłbym sobie również dobrego sędziego. To znaczy takiego, który nie zechce być w centrum uwagi.
- Jaki w sobotę padnie wynik?
- Resovia wygra 1-0.

 

ROZMAWIALI: Paweł Marzec i Aleksander Lupa


trenerzy.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty