Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka ręczna
Bitwa o Chicago dla szczypiornistów Niemiec2010-07-17 21:42:00 AnGo, ASInfo

Do niezwykłego meczu piłki ręcznej doszło w sobotę w Chicago. W hali "Pavilion" Uniwersytetu Illinois spotkały się w pokazowym spotkaniu reprezentacje Polski i Niemiec. Biało-czerwoni przegrali 26-27, a zadecydował o tym przestój w pierwszej połowie.


Polska - Niemcy 26-27 (11-15)

Sędziowali: Jasmin Kliko i Michael Johansson (obaj Szwecja). Kary: 6 - 8 min. Widzów 2000.
POLSKA: Sławomir Szmal (w 2. połowie Piotr Wyszomirski) - Daniel Żółtak 1, Mariusz Jurasik 6, Mateusz Jachlewski 2, Rafał Gliński, Arkadiusz Miszka, Marcin Lijewski 5, Michał Jurecki 4, Tomasz Tłuczyński 5, Artur Siódmiak 1, Bartłomiej Jaszka 1, Mariusz Jurkiewicz 1. Trener: Bogdan Wenta.

NIEMCY: Heinevetter, Lichtlein - Hens 3, Groetzki 1, Gensheimer 4, Roggisch, Klein, Pfahl 3, Strobel, Preiss 1, Heinl 1, Flohr 3, Glandorf 3, Weinhold 2, Kraus 5, Schoene 1, Kaufmann, Haass.

Początek był wyrównany, ale kiedy w 13 minucie graliśmy w podwójnej przewadze udało się strzelić dwa gole, co dało prowadzenie 8-7. Od tego momentu polski zespół stanął i błyskawicznie zrobiło się 8-13! To oczywiście miało wpływ na dalszy przebieg rywalizacji. Trener Wenta dokonywał licznych zmian, ale niewiele to dawało.
Po przerwie w bramce pojawił się Piotr Wyszomirski, który zastąpił Sławomira Szmala. Ta roszada początkowo nie była dobra, bowiem w 43 minucie rywale prowadzili już 21-14, lecz w 49. 23-19. Dramatyczna była końcówka; na 100 sekund przed końcem Niemcy prowadzili tylko różnicą dwóch bramek, a po chwili Daniel Żółtak zdobył kontaktowego gola. Na wyrównanie zabrakło czasu.

 


- Przegraliśmy przez głupotę, przez dużo błędów, które wynikały nie z gry Niemców, tylko zgubionych piłek, nieprzygotowanych akcji. To spowodowało, że przeciwnik odskoczył i nie starczyło nam czasu, by przynajmniej zremisować. Zawodnicy popełniali bardzo proste błędy w przygotowaniu akcji, niepotrzebnie biorąc od razu na siebie odpowiedzialność, zamiast przygotować tzw. grę pozycyjną. Niemcy o tę jedną bramkę byli od nas lepsi. Szkoda, że nie wyszło, ale popełniliśmy za dużo prostych błędów. Wyglądało tak, że ten niemiecki porządek sprawdził się. My dopiero na końcu próbowaliśmy nadrobić walką, ale to było za mało, nie z takim doświadczonym zespołem. Nie jest to mecz mistrzowski, ale na mistrzostwach by to bardzo bolało, gdy niektórzy zawodnicy grali tak nonszalancko, jak dzisiaj
- powiedział już po meczu trener Bogdan Wenta i trudno było nie przyznać mu racji.


- Ten mecz nikomu nie pasował ze względów sportowych, ale był bardzo ważny dla popularności uprawianej dyscypliny. No i chłopaki znowu pokazali wielkie serce do gry, a to zawsze trzeba chwalić. Mecz była na żywo transmitowany do pięciu krajów, szefowie Amerykańskiej Federacji Piłki Ręcznej mówią o sukcesie i chcą byśmy w przyszłym roku przyjechali na turniej z udziałem oprócz nas i Niemców, także Chorwacji i Francji. Pewnie przyjedziemy, bo dla takich kibiców, po takim dopingu, aż chce się grać - mówił podczas kończącej wizytę w Stanach imprezy w nocnym klubie "Martini" rzecznik prasowy kadry, Jan Korczak-Mleczko.

Polskie firmy Huck Polska i Sport Transfer zostały sponsorami sprzętu na ten mecz - dostarczyły bramki, siatki i piłki (marki Kempa)


AnGo, ASInfo
gerpol1.jpg
gerpol2.jpg
gerpol3.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty