Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)

Janina Libiąż - Granat Skarżysko-Kamienna 0-2 (0-1)

0-1 Grunt 38
0-2 Rabenda 90+2

Sędziował Maciej Koster z Krakowa. Żółte kartki: Grzywa, Hejnowski. Widzów:300.
JANINA: Księżarczyk – Hejnowski (86 Byrski), Dukała, Szafran, Ficek – Horawa, Szlęzak, Wierzba (46 Grzywa), Adamczyk (69 Kalinowski) – Motyka (72 Ortman), Witoń.
GRANAT: Majcherczyk – Bała, Prus-Niewiadomski (63 Krzemieński), Chrzanowski, Grunt – Ziemla, Sala, Mikołajek, Marcin Kołodziejczyk (46 Ryński) – Taler (85 Gajos), Fryc (75 Rabenda).

Gospodarze zaczęli niemrawo, a ich podania za plecy obrońców dalekimi wyjściami na przedpole kasował Konrad Majcherczyk. Tak było choćby w 21 min, kiedy na 14 ubiegł metrze Nikodema Motykę.

Goście niczym specjalnym nie imponowali, bo w 11 min z dystansu huknął Adam Ziemla, lecz Jakub Księżarczyk jakimś cudem przeniósł piłkę nad poprzeczką. Przyjezdni pokazali jednak, że stałe fragmenty gry są ich mocną stroną, bo po podaniu Marcina Kołodziejczyka z kornera pozostawiony na 11 m bez opieki Grunt miał miejsce i czas na skuteczną „główkę”.

Strata gola zmobilizowała libiążan, ale ze skutecznością było już gorzej. W 43 min Piotr Witoń pociągnął lewą stroną, niemal do linii końcowej boiska, wycofując na 11 m Nikodemowi Motyce. Jak można było w takiej sytuacji nie zdobyć gola? Ano można. Majcherczyk nie po raz pierwszy był tego dnia na posterunku.
Chwilę później obronił strzały Nikodema Motyki i Piotra Witonia.

Po zmianie stron mogło być już po meczu. W 47 min gospodarze nieudolnie rozegrali rzut rożny, narażając się na kontrę. Piłka szybko powędrowała pomiędzy Talerem i Ziemlą, a niewiele brakowało, by akcję zakończył Fryc.

Potem libiążanie nie mieli pomysłu na dobranie się do dobrze zorganizowanego w obronie rywala. Nieco ożywienia w ich szeregi wniósł Łukasz Ortman. Po jego mocnym dograniu  w 81 min szczęścia zabrakło Kalinowskiemu. Chwilę później, z prawej strony zagrywał Marcin Ficek. Paweł Kalinowski poszedł odważnie na piłkę, na bliższym słupku, lecz minimalnie chybił.

Janina otworzyła grę i w 90 min Daniel Rabenda z bliska huknął nad poprzeczką, potem nie zamienił na gola podania Ziemli, uderzając z 10 m wprost w Księżarczyka. Jednak za trzecim razem przymierzył z bliska pod poprzeczkę, pozbawiając libiążan nadziei na korzystny wynik.
Kamil Studnicki

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty