Rozmowa z LESZKIEM BACIEM, właścicielem firmy Bać-Pol, piłkarzem Jedności Niechobrz

Od lat godzę biznes z pasją do futbolu

- Pomimo ogromu obowiązków wynikających z prowadzenia firmy znajduje Pan czas, aby występować w drużynie Jedności. Jak Pan to robi?
- To się dzieje od blisko 25 lat. Futbol to moja pasja. Jestem wychowankiem Jedności i nigdy nie grałem w innej drużynie. To chyba wynika z takiego lokalnego patriotyzmu. Prowadzenie firmy wymaga siły i, rzecz jasna, czasu. Jest go coraz mniej, ale jeżeli mam tylko wolną chwilę, to niedzielne popołudnie staram się spędzić z kolegami z drużyny. Zdrowie, odpukać, dopisuje, kontuzje omijają, więc można zagrać dla przyjemności.
- Bać-Pol to jedna z najprężniej działających firm...
- Specjalizujemy się w prowadzeniu hurtowni spożywczych. Zaczynałem od zatrudnienia...samego siebie. Obecnie zatrudniam 850 ludzi, ponad 70 osób to moi krajanie z Niechobrza. Cieszę się, że w ten sposób mogę pomóc lokalnej społeczności, dać pracę, a co za tym idzie, środki do utrzymania rodzin. W dzisiejszych czasach to bardzo ważne. Przygotowujemy się do wejścia na giełdę papierów wartościowych, najważniejsze, że Bać-Pol stale się rozwija.
- Sponsoruje Pan piłkarzy Jedności, ostatnio również tenisistów stołowych Politechniki Rzeszów.
- Wywalczyliśmy brązowy medal mistrzostw Polski, zespół występuje w europejskich pucharach. Takich wyników pingpongiści nigdy jeszcze nie mieli.
- Piłka nożna i tenis stołowy to jedyne Pana pasje?
- Dochodzą do tego narty i golf.
- Jedność występowała niedawno w V lidze. Nie myślicie o powrocie w jej szeregi?
- Piąta liga to maksimum na co nas stać. Czwarta na przykład zdecydowanie podnosi koszty. Mamy niezłą drużynę, przyzwoitą bazę sportową, która - mam nadzieję - przy wsparciu miejscowego sołectwa ulegnie dalszej rozbudowie. Jeżeli nadarzy się okazja, powalczymy o awans.