Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > Ekstraklasa mężczyzn
W siatkarskim Jastrzębiu lubią Włochów2010-12-15 17:32:00

42-letni Lorenzo Bernardi został nowym szkoleniowcem siatkarzy Jastrzębskiego Węgla - potwierdziły oficjalnie władze klubu. W zespole wicemistrzów Polski zadebiutuje podczas sobotniego spotkania PlusLigi z Asseco Resovią. Zastępuje Igora Prielożnego. Dziś jastrzębianie odnieśli pierwsze zwycięstwo w Lidze Mistrzów.


Po Tomaso Totolo i Roberto Santillim, Lorenzo Bernardi został trzecim w ostatnich latach włoskim szkoleniowcem siatkarzy z Jastrzębia.

Bernardi urodził się 10 sierpnia 1968 roku w Trento. Szkoleniowiec mierzy 199 cm wzrostu i kiedyś sam grał w siatkówkę na najwyższym, światowym poziomie. Karierę skończył występami w Serie A, w drużynie Acqua Paradiso Gabeca Montichiari. Grał na pozycji przyjmującego. 306 razy wystąpił w reprezentacji Włoch. Dwukrotnie zdobywał tytuł mistrza świata (1990, 1994). W 1996 r. w Atlancie został wicemistrzem olimpijskim. W 2001 roku został wybrany w Italii najlepszym siatkarzem XX wieku.

W karierze trenerskiej, przynajmniej na razie, Bernardi radzi sobie jednak znacznie gorzej - głównie z powodu niebywale trudnego charakteru. W sezonie 2009/2010 kierował drużyną Pallavolo Padwa, ale ze względu na słabe wyniki (tak przynajmniej brzmiał oficjalny komunikat) został zwolniony po kilku miesiącach. Przez ostatnie miesiące był komentatorem telewizyjnym.

 

Dziś Jastrzębski Węgiel, jeszcze bez Bernardiego, pokonał w grupie C Ligi Mistrzów Budvanską Rivijerę Budva 3:0 (25:23, 25:20, 25:13). Było to pierwsze zwycięstwo jastrzębian w tegorocznej edycji rozgrywek.

Już początek pierwszego seta pokazał, że siatkarze z Jastrzębia czują się pewnie i zamierzają wygrać swój pierwszy mecz w Lidze Mistrzów. Wicemistrzowie Polski prowadzili m.in. 10:7, 16:14, 19:15, i choć w końcówce nieco się zdekoncentrowali, to jednak bardzo dobrze w ataku radził sobie niezawodny Lukas Divis, który skończył partię wynikiem 25:23.

Druga odsłona nie zaczęła się po myśli jastrzębian, rywale „serwowali” im bowiem mocne, trudne do odbioru zagrywki  - 3:7. Moment kryzysu nie trwał jednak zbyt długo. Dobra postawa w obronie oraz skuteczne kontry Divisa sprawiły, że na drugiej przerwie technicznej Jastrzębie prowadziło już 16:14. W kolejnej fazie seta Czarnogórcy popełniali coraz więcej błędów, co polski zespół odpowiednio wykorzystał – 25:20.

Trzecia parta to już całkowita dominacja Jastrzębskiego Węgla w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, o czym świadczą wyniki 7:3, 17:9 i ostateczny 25:13.

– Bardzo długo nie wygrywaliśmy, traciliśmy punkty zarówno w lidze, jak i w Lidze Mistrzów.  Mam nadzieję, że dzisiejszy mecz będzie przełamaniem złej passy i że właśnie tak będziemy grać w kolejnych spotkaniach – powiedział po meczu Grzegorz Łomacz. – Zostajemy w grze i wciąż mamy szanse na zajęcie drugiego miejsca w grupie i zrobimy wszystko, żeby tak się stało – dodał rozgrywający Jastrzębia.

 

Andrzej Wojciechowski, siatka.org/pzps.pl

Aktualizacja 20:23





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty