Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > Ekstraklasa mężczyzn
Świderski błyszczy w ZAKSIE2010-10-31 22:15:00

Nie zwalniają tempa siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. W trzeciej kolejce Plus Ligi podopieczni Krzysztofa Stelmacha pokonali AZS Politechnikę Warszawską 3-1 (25-19, 25-19, 19-25, 25-17). MVP spotkania został Sebastian Świderski. Asseco Resovia, która w sobotę pokonała Skrę dedykowała zwycięstwo zmarłemu w tych dniach twórcy potęgi rzeszowskiej siatkówki  Adamowi Rusinkowi.


- Na papierze jesteśmy drużyną bardziej doświadczoną i ten atut musimy wykorzystać w tym spotkaniu – mówił swoim zawodnikom przed mecze trener ZAKSY Krzysztof Stelmach. Gospodarze, choć w dwóch pierwszych kolejkach nie stracili nawet seta, to obawiali się konfrontacji z akademikami.

- Politechnika bardzo dobrze wypadła w poprzednich spotkaniach. Mają mocną zagrywkę i świetnie spisują się w ataku ze skrzydeł. My w naszej grze postawiliśmy na defensywę i to nam wychodziło – przyznał Sebastian Świderski, przyjmujący drużyny z Kędzierzyna-Koźla. Pierwszy set gospodarze rozpoczęli z animuszem. Mocny serwis i dobra dyspozycja w bloku spowodowały, że ZAKSA szybko objęła prowadzenie 5:2 i 7:3.

- Przy dobrym przyjęciu nie potrafiliśmy zdobywać punktów pierwszym atakiem. Lepiej nam szło z trudnych piłek – stwierdził Radosław Panas, trener Politechniki Warszawskiej. Nic dziwnego, że słabo spisującego się w ataku Aleksandra Statsenko, szybko zmienił Robert Prygiel. Na niewiele to pomogło i kędzierzynianie zwiększyli prowadzenie do siedmiu punktów (19:12). W końcówce, po akcjach Michała Kubiaka, goście zmniejszyli nieco dystans (21:17), ale kontra Jakuba Jarosza i dwie bomby Patryka Czarnowskiego ze środka rozwiały ich nadzieję na korzystny rezultat.

Po zmianie stron wyrównana walka trwała tylko do stanu 8:7. Później ZAKSA podkręciła tempo i szybko odskoczyła rywalom na trzy „oczka” (13:10 i16:13). - Wypadliśmy słabo. Nie graliśmy tego, co potrafimy. Szczególnie nie siedziała nam zagrywka – mówił Marcin Nowak, środkowy AZS-u.

Co prawda po skutecznym bloku Kubiaka akademicy tracili już tylko jeden punkt (19:18), jednak w tym momencie stanęli. Przy serwisach Michała Ruciaka miejscowi odskoczyli na pięć punktów (23:18) i stało się jasne, że tej partii nie przegrają.

Kiedy po asie serwisowym Pawła Zagumnego i skutecznej kontrze Świderskiego lider objął prowadzenie w trzeciej odsłonie 4:0 wydawało się, że mecz szybko się zakończy. Gracze Politechniki pokazali jednak charakter. Coraz skuteczniej grał Prygiel, którego wspierali Kubiak i Zbigniew Bartman. Na dodatek siatkarze z Kędzierzyna-Koźla zaczęli popełniać błędy a ataku. W ten sposób stracili, aż siedem punktów!

- Dwa sety zagraliśmy świetnie. Praktycznie bez błędów, a w trzeciej partii zdarzył się nam przestój. Na dodatek Zbyszek Bartman pociągnął zagrywką i rywale nam uciekli – stwierdził Wojciech Kaźmierczak, środkowy ZAKSY.

Losy tego seta rozstrzygnęły się po drugiej przerwie technicznej. Po ataku Prygla i asie serwisowym Nowaka Politechnika odskoczyła na 18:15. Gospodarze nadal nie potrafili skończyć pierwszej akcji. Ostatni punkt zdobył Kubiak, który podbił potężne zbicie Świderskiego, a piłka nie broniona wróciła na stronę gospodarzy.

Przyjezdni chcieli pójść za ciosem i czwartą partię rozpoczęli od prowadzenia 3:1. Wyrównał asem Zagumny, a po pierwszej przerwie technicznej jego koledzy rozpoczęli koncert gry. Jurij Gladyr zablokował Ardo Kreeka, Bartman posłał atak w aut, Czarnowski zdobył punkt bezpośrednio z serwisu, a Jarosz skończył dwie kontry i ZAKSA objęła prowadzenie 17:11. A gdy po chwili Tine Urnaut posłał kolejnego asa, a Gladyr zablokował Nowaka, stało się jasne, ze trzy punkty zostaną w Kędzierzynie-Koźlu.

- W czwartym secie wróciliśmy do swojej gry. Bardzo cieszę się z wywalczenie trzech punktów, bo Politechnika to trudny rywal, który potrafi grać na prawdę dobrze – przyznał Krzysztof Stelmach, szkoleniowiec ZAKSY. - Dziś nie wykorzystaliśmy naszych atutów, a w szczególności mocnego serwisu. Mimo to jestem zadowolony z dotychczas rozegranych spotkań. Z mocnymi zespołami zdobyliśmy pięć punktów. Jest nieźle i teraz powinno nam być łatwiej – powiedział Radosław Panas, trener Politechniki Warszawskiej.

- Zwycięstwo dedykujemy zmarłemu prezesowi Adamowi Rusinkowi. Na pewno byłby dumny z nas i szczęśliwy z tego co się działo w sobotę. To dla niego wygraliśmy ten mecz - mówił po sobotnim spotkaniu z PGE Skrą Bełchatów, przyjmujący Asseco Resovii, Aleh Akhrem.

Nastroje tonował szkoleniowiec Asseco Resovii Ljubo Travica. - To dopiero początek sezonu, dlatego zachowujemy umiarkowany optymizm. Różne drużyny mają różne problemy, my też nie możemy trenować w pełnym składzie. Taki mecz na pewno zbuduje dobrą atmosferę, pozwoli nam na spokojne treningi. Pomimo zwycięstwa jest jeszcze sporo rzeczy do poprawy. W sobotę podobała mi się agresywna zagrywka, skuteczność na kontrze, ale przede wszystkim walka w obronie - wylicza Travica.
W minorowych nastroju był szkoleniowiec ekipy mistrzów Polski. - Resovia pokazała jak mocnym jest zespołem - mówi Jacek Nawrocki i wylicza błędy. - Przegraliśmy w trzech aspektach: atak z pierwszej piłki słabe przyjęcie zagrywki typu flot i gra w kontrach - kończy trener PGE Skry.

Wyniki 3. kolejki Plusligi

Jastrzębski Węgiel - Fart Kielce 3:0 (25:14, 25:20, 25:18)
Asseco Resovia - Skra Bełchatów    3:1 (25:21, 25:19, 17:25, 25:19)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Politechnika Warszawska 3:1 (25:19, 25:19, 19:25, 25:17)
AZS Częstochowa - Pamapol Wieluń 3:0 (25:18, 25:19, 25:16)
Delecta Bydgoszcz - AZS UWM Olsztyn 3:0 (25:20, 31:29, 30:28)


ST/plusliga.pl





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty