Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > Ekstraklasa mężczyzn
Asseco Resovia krok od półfinału2010-03-27 19:59:00 Marek Styka

Siatkarze z Rzeszowa pokonali dziś AZS Częstochowa i w rywalizacji do trzech wygranych prowadzą 2-0. Jeśli w środę pod Jasną Górą drużyna Ljubo Travicy znów okaże się lepsza, znajdzie się w półfinale mistrzostw Polski.


Asseco Resovia -  Domex Tytan AZS Częstochowa 3-2 (23-25, 25-22, 23-25, 25-19, 15-11).

RESOVIA: Redwitz, Grzyb, Kosok, Gierczyński, Akhrem, Oivanen, Ignaczak (libero) oraz Ilić, Papke, Perłowski, Wika.
AZS: Drzyzga, Nowakowski, Wiśniewski, Janeczek, Łuka, Kankaanpaa, Zatorski (libero) oraz Wrona, Gradowski.

Sędziowali Janusz Soból i Sylwester Strzylak (obaj z Radomia). Widzów 4000.

 

Resoviacy zrealizowali cel, wygrali oba mecze w hali Podpromie, choć ten drugi nie bez problemów.
Już pierwszy set pokazał, że akademicy poważnie myślą o pokrzyżowaniu planów faworytom. Nadzieja na wygranie seta była jeszcze przy stanie 23-24. Wówczas na zagrywkę powędrował Łukasz Perłowski. Pocelował w swojego dawnego partnera Piotra Łukę i wydawało się, że częstochowianie będą mieli problemy z wyprowadzeniem skutecznego ataku. I tak by pewnie było gdyby nie sprytna kiwka Fabiana Drzyzgi, który zmylił czujność dobrze funkcjonującego rzeszowskiego bloku. W secie drugim resoviacy dobrze spisywali się w ataku, w którym błyszczał Mikko Oivanen. Niestety, w trzeciej partii nie mieli sposobu na powstrzymanie szalejącego Bartosza Janeczka. Doskonale grał też libero Paweł Zatorski. Jak wieść niesie, od nowego sezonu wraca on do Skry Bełchatów, gdzie ma zastąpić Piotra Gacka. W partii numer 4 znakomicie zagrał kapitan resoviaków Krzysztof Gierczyński, kończąc szereg trudnych piłek w ataku. W tie breaku wszystko było pod kontrolą: 3-2, 9-6, 12-8. Ostatniej akcji nie wykończył  wspomniany Janeczek, który posłał piłkę w aut.

Po meczu powiedzieli

Ljubo Travica, trener Asseco Resovii

- Tym razem zabrakło z naszej strony równej gry. Najważniejszy jest jednak wynik. Mamy jeszcze sporo do poprawienia, zwłaszcza w odbiorze zagrywki. Rywalizację zechcemy rozstrzygnąć za trzecim razem. Nerwówka nie jest wskazana.

Grzegorz Wagner, trener AZS Częstochowa

- Jeszcze się nie poddajemy, chociaż nasza sytuacja jest bardzo trudna. Powalczymy w środę. Szkoda piątkowego meczu.

Piotr Łuka, przyjmujący AZS Częstochowa

- Prawie wszyscy mowią, że już po nas, lecz nie mają racji. Resovia jest nieobliczalna. Wygrała w piątek, ale już w drugim meczu o mały włos nie przegrała. Jak się nam uda pokonać rzeszowian w środę, to potem może być różnie. Tym bardziej, że odporność psychiczna nie jest najmocniejszą stroną mojej dawnej drużyny.

Krzysztof Gierczyński, przyjmujący Asseco Resovii

- W drugim meczu słabiej przyjmowaliśmy. Inna rzecz, że AZS zaprezentował zdecydowanie lepszą formę jak w piątek. Mocnym punktem w naszej grze był blok. Zrobimy wszystko, by mieć spokojne święta.


Marek Styka
44.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty