Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > Ekstraklasa mężczyzn
Kapitan wrócił, drużyna wygrała2010-03-14 17:38:00 Tomasz Szeliga

Siatkarze Asseco Resovii zdobyli w Bydgoszczy cenne 3 punkty, ale ich najwięksi konkurenci też stanęli dzisiaj na wysokości zadania. - Swój plan realizujemy, jednak do play off przystąpimy zapewne z czwartego miejsca. To prawie niemożliwe, żeby w ostatniej kolejce Kędzierzyn i Jastrzębie przegrały swoje mecze - mówi libero rzeszowian Krzysztof Ignaczak.


Delecta Bydgoszcz - Asseco Resovia 0-3 (27-29, 24-26, 20-25).

DELECTA: Woicki, Szymański, Jurkiewicz, Cerven, Sopko, Gruszka, Dębiec (libero) oraz Konarski, Pieczonka, Lipiński.
ASSECO RESOVIA: Redwitz, Oivanen, Grzyb, Kosok, Akhrem, Gierczyński, Ignaczak (libero) oraz Ilić, Papke, Wika.
Sędziowali Maciej Maciejewski (Szczecin) i Krzysztof Szmydyński (Góra Śląska). Widzów 2000.

Jeśli wierzyć bohaterom Quentina Tarantino, zemsta najlepiej smakuje na zimno. Wicemistrzowie Polski zrewanżowali się za łomot, jaki Delecta spuściła im w Rzeszowie. Graczem meczu został kapitan zespołu Krzysztof Gierczyński, który skończył mnóstwo ważnych ataków, a kąśliwą zagrywką na początku drugiego seta pomógł zbudować resoviakom dużą przewagę. Gierczyński niemal przez cały sezon ustępował miejsca Marcinowi Wice, ale po dzisiejszym spotkaniu to się może zmienić. - "Kris" zagrał bardzo dobrze. Dokładnie przyjmował, skutecznie atakował. Być może będzie występował częściej - zdradził dziennikarzowi Radia Rzeszów trener "pasiaków" Ljubo Travica. Sam Gierczyński za bohatera się nie uważa. - Nagroda cieszy, ale nie jestem w najwyższej formie. Nie może być inaczej, gdy człowiek tak długo siedzi na ławce. Trening nigdy nie zastąpi meczu - podkreślał.
W Bydgoszczy błysnęli także inni ławkowicze - Ivan Ilić i Paweł Papke. Serb nieźle wystawiał, jeszcze lepiej spisał się w obronie. Z kolei "Papkin" umiejętnie obijał ręce blokujących. Po akcji tejże dwójki nasz zespół wyrównał na 23-23 w pierwszej partii, choć chwilę wcześniej było 23-20 dla gospodarzy. Kolosalną pracę w polu zagrywki wykonał wówczas Wojciech Grzyb, resoviakom pomógł również dobrze znany w Rzeszowie Paweł Woicki. "Mały" mylił się na potęgę, a zdenerwowany trener Waldemar Wspaniały po przegranej partii ściągnął go z boiska. Od tej pory rozgrywał solidny, ale mało przebojowy Piotr Lipiński, co gościom raczej nie zaszkodziło.
Rację miał Gierczyński, zwracając uwagę na fakt, iż szczęście i doświadczenie było dzisiaj przy Asseco Resovii. - W końcówkach pierwszego i drugiego seta nie spuściliśmy głów. A przecież równie dobrze mogło być 2-0 dla Delecty. Cóż, wychodzi nauka odebrana w Lidze Mistrzów.
W ostatniej kolejce Asseco Resovia podejmie Politechnikę Warszawską i nie powinna mieć problemów ze zdobyciem kolejnego kompletu punktów. Podobnie jak Zaksa, która w Kędzierzynie zmierzy się z AZS Olsztyn. Trzeci w tabeli Jastrzębski Węgiel, mający punkt więcej od rzeszowian, zamelduje się w Bydgoszczy. Karty zostały więc rozdane, bo trudno sobie wyobrazić, że miałoby tam dojść do niespodzianki.


Tomasz Szeliga
41.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty