- Po meczu nie miał Pan wesołej miny?
- Trudno o radosny nastrój kiedy zespół gładko przegrywa. Nie zakładałem porażki z Delectą, a już na pewno nie w takim stylu - mówi w rozmowie z portalem sportowetempo.pl szef firmy Asseco Poland Adam Góral.

- Zawiedliśmy kibiców, trenera, działaczy i naszego najważniejszego sponsora. Niestety, Pan Adam Góral był na meczu i widział, jak fatalnie graliśmy - mówił ze wzrokiem utkwionym w podłogę środkowy Asseco Resovii Wojciech Grzyb. Akurat on nie musi się czuć podle. Był najskuteczniejszy w drużynie (14 punktów), atakował z wyborną skutecznością 81 procent.

- Żartujemy w szatni, że jesteśmy najmłodszą drużyną ligi. Tymczasem to ja do spółki z Michałem Dębcem rozkładam siatkę na treningu. To bardzo dziwne uczucie. Mieć 26 lat i być traktowanym jak młokos - śmieje się rozgrywający Delecty Bydgoszcz Paweł Woicki, który w ubiegłym sezonie poprowadził Asseco Resovię do srebrnego medalu mistrzostw Polski.

- Ciężki ze względu na choroby zawodników tydzień zwieńczyliśmy wspaniałym zwycięstwem. Wygrać 3-0 na tak trudnym terenie, to jest coś. Zrobiliśmy sobie najlepszy prezent mikołajkowy - cieszył się po wiktorii w hali Podpromie trener Delecty Waldemar Wspaniały. Szkoleniowiec gospodarzy Ljubo Travica długo nie mógł dojść do siebie. - To był najgorszy mecz Resovii na własnym boisku, odkąd zacząłem pracę w Rzeszowie - przyznał. Zobacz, co jeszcze mówili trenerzy.

Zmęczona długim pojedynkiem w Lidze Mistrzów Asseco Resovia nie dała rady liderowi z Bydgoszczy. Martwi nie tylko wynik 0-3, ale przede wszystkim styl. Ponad 4 tysiące ludzi w hali Podpromie nie kryło po meczu swojego rozczarowania, a właściciel firmy Asseco i główny sponsor klubu Adam Góral udał się do szatni na rozmowy z siatkarzami.

Trzy dni po długim, pięciosetowym pojedynku w Lidze Mistrzów z ACH Volley Bled rzeszowskich siatkarzy czeka w hali Podpromie bój z liderem PlusLigi Delectą Bydgoszcz. Początek meczu w sobotę o godzinie 14.45. Transmisja w Polsat Sport i TV 4.

Nic nie wychodziło wicemistrzom Polski w pierwszych dwóch setach, za to "akademicy" grali jak z nut. Rzeszowianie nie poddali się jednak. Mozolnie odrabiali straty, w tie-breaku zmiażdżyli przeciwnika. - Klasową drużynę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna. Resoviacy wygrali zasłużenie - przyznał libero olsztynian Krzysztof Andrzejewski.

W składzie wicemistrzów Polski na dzisiejszy mecz z AZS Olsztyn znaleźli się wracający po chorobie Paweł Papke, niedoświadczony Tomasz Kusior i zmęczony azjatyckimi wojażami Krzysztof Ignaczak. Początek spotkania o godzinie 18. Transmisja w Polsat Sport.

Rzeszowianie nie stracili w meczu z trzecią drużyną Europy seta. Grali bardzo ofiarnie, chwilami niezwykle
widowiskowo, w trzeciej partii - trwającej aż 37 minut - zwyciężyli 37-35! Dla kibiców to był zwyczajny sparing. Dla trenera Ljubo Travicy i jego podopiecznych - przedostatni sprawdzian generalny przed debiutem w Lidze Mistrzów.

W ramach towarzyskich potyczek na Podkarpacie zawitała nie byle jaka siatkarska firma – bo sama Iskra Odincowo. Rosyjski zespół zameldował się w najmocniejszym składzie, na czele z Aleksiejem Kuleszowem, najbardziej utytułowanym rosyjskim środkowym, wciąż aktualnym reprezentantem „Sbornej”. Wprawdzie nie zagrał on w dzisiejszym spotkaniu w Krośnie (jest świeżo po kontuzji), aczkolwiek ma pojawić się na parkiecie w hali na Podpromiu w jutrzejszej konfrontacji.