Radymno - Wisłok Świętoniowa 6-1 (2-0)

1-0 Szpunar 33
2-0 Kisielewicz 37
3-0 Kisielewicz 46
4-0 Andruszko 63
5-0 Kisielewicz 68
6-0 Andruszko 76
6-1 K. Mirek 90
Sędziował Denis Rokita (Przemyśl). Żółte kartki: Halwa, Majewski. Czerwona kartka: Drzystek (za 2 żółte). Widzów: 150.

RADYMNO: Ł. Przybyszek - M. Przybyszek, Demski (64 K. Duczymiński), Tworzydło (70 Turczyn), Majewski (67 R. Duczymiński) - Skowronek, Petynia, Halwa (73 Szawan), Szpunar - Kisielewicz, Andruszko.
WISŁOK: G. Pelc - Czernik (54 Bącal), Gurak, Krupa, Birek - N. Pelc, Dziedzic, Drzystek, D. Mirek - K. Mirek, S. Mirek (58 Piróg).

Wisłok już po 10 minutach gry mógł wyjść na prowadzenie, ale dogodnej sytuacji nie wykorzystał Dominik Mirek. Od tego momentu zaskoczyła jednak gra gospodarzy, którzy przystąpili do zmasowanych ataków. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Bez wątpienia swoje najlepsze spotkanie w tej rundzie rozegrał Patryk Kisielewicz, który mimo wszystko mógł zdobyć kilka bramek więcej - zabrakło jednak zimnej krwi i szczęścia. Tymczasem sytuacja ekipy ze Świętoniowej jest nie do pozazdroszczenia. Zespół przegrał trzeci raz z rzędu i jeśli tak się będzie prezentował również na wiosnę, to nie zagrzeje długo miejsca w okręgówce.

(TC)