Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > V liga (Dębica)

Ikarus Tuszów Narodowy - Lechia Sędziszów Małopolski 2-2 (0-1)

0-1 Idzik 24
0-2 Pazdan 64
1-2 S. Foltak 72
2-2 Potwora 90, samobójczy

IKARUS: Polak - Tylski, Dudajek, Wielgosiński, Świst - Szady (87 Kosiński), Gera (74 Wójciak), Maziarz, S. Foltak - Dopart, Zabrzeński (42 Hadam).
LECHIA: Chmiel - Doroba, Ciskał, Zawisza, Branas (90 Przybek) - Godek (83 Rogóż), Frankiewicz, Potwora, Duduś (57 Magdoń) - Idzik (60 Rumak), Pazdan.

Kamil Potwora - tak nazywa się największy pechowiec meczu na szczycie. Pomocnik Lechii w doliczonym czasie gry z 16 metrów głową skierował piłkę do własnej bramki. Goście stracili pewne, wydawałoby się punkty, gospodarze otrzymali prezent o jakim nie śnili. - Ten gol to absolutny przypadek. Gorzej, że prowadząc 2-0 nie wykorzystaliśmy kilku wybornych okazji. Nie trafialiśmy nawet do pustej bramki - irytował się trener Lechii Roman Gruszecki. - Czuję ogromny niedosyt. Powinniśmy wygrać, byliśmy lepsi - podkreślał.

Opiekun Ikarusa Roman Borawski przyznał, że jego drużyna miała dzisiaj mnóstwo szczęścia. - Wróciliśmy z dalekiej podróży, fakt. Ale ten mecz mógł się ułożyć zupełnie inaczej. W pierwszych minutach zmarnowaliśmy dwie "setki" - zauważył.
Podział punktów najbardziej ucieszył piłkarzy Pogórza i Sokoła, którzy zachowali szansę na doścignięcie prowadzącej dwójki.

TSZ

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty