Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Myślenice)
Hajto, Świerczewski, Wyparło bezlitośni w Myślenicach2010-01-24 17:12:00

Hajto, Świerczewski, Adamski, Madejski, Wyparło - piłkarze o głośnych futbolowych nazwiskach zagrali dziś w Myślenicach z A-klasowym Orłem. Mecz był charytatywny, ale goście z I-ligowego ŁKS-u okrutnie bezlitośni. Wygrali aż 9-0! Potem pokonali także III-ligowy Dalin.


Orzeł Myślenice - ŁKS Łódź 0-9 (0-5)

Bramki: Gikiewicz 7, 13, 22, 30, Nawrocik 38, 67, Madejski 46, Kujawa 52, Adamski 80 (karny)

ORZEŁ: Filipiec (Pajka) - Gracz (Kucharczyk), Ostrowski, Mikołajczyk (Kasprzyk), Lesiński - Ferlak (Karpeta), Ślusarz, Kański, Święch (Biela) - P.Łętocha (Żak), Lech (B.Łętocha).

ŁKS: Wyparło (Pająk) - Łakomy, Hajto (Marciszko), Adamski, Woźniczka - Gevorgyan, Świerczewski, Kujawa, Madejski, Nawrocik - Gikiewicz (Waśków).
Grano 2x40 minut.
Pierwszoligowy ŁKS Łódź nie miał problemów z pokonaniem A-klasowego Orła Myślenice w sparingowym, charytatywnym meczu w ramach przygotowań do rundy wiosennej sezonu 2009/10.
Mecz był planowany jako jedna z akcji charytatywnych na rzecz 4-letniego Matusza Chrobaka. Myślenicki klub stara się wspierać rodzinę urodzonego z wadą serca chłopca. Iście syberyjski klimat sprawił jednak, że zrezygnowano z większej otoczki wokół meczu,ale trener Grzegorz Wesołowski zgodnie z obietnicą wystawił pierwszy skład i oglądaliśmy stracie czołowej drużyny I-ligowej, naszpikowanej byłymi reprezentantami, z A-klasowcem. Spotkanie było rozgrywane w bardzo przyjaznej atmosferze, goście okazali się jednak bezlitośni w sytuacjach podbramkowych i wygrali 9-0.

Strzelanie w tym meczu rozpoczął Łukasz Gikiewicz (brat bramkarza Jagiellonii - Rafała) , który w pół godziny strzelił Orłowi cztery bramki. Łodzianie ponadto mieli kilka okazji, ale strzały Nawrocika i Kujawy świetnie wybronił FIlipiec. W odpowiedzi podopieczni Marka Dragosza stworzyli sobie dwie dogodne sytuacje, jednak najpierw Wyparło wybronił strzał Lecha po kombinacyjnej akcji z Święchem i P.Łętochą, a potem dośrodkowaną z rzutu wolnego piłkę głową uderzał Kański, ale mający za sobą trzy występy w reprezentacji Polski Wyparło nie miał problemów z jej wyłapaniem.

W końcówce pierwszej połowy piątą bramkę dla ŁKS-u zdobył Damian Nawrocik. W drugiej połowie Łodzianie znacznie więcej bawili się piłką, ale pomimo tego zdobyli kolejne cztery bramki. Najpierw Madejski ograł jednego z obrońców w polu karnym i strzałem w długi róg nie dał szans Pajce. Kilka minut później Gevorgyan dograł po ziemi w pole karne, gdzie niezdecydowanie obrońców wykorzystał Kujawa i z bliska wpakował piłkę do bramki.

Następnie po dośrodkowaniu Gevorgyana fantastyczną przewrotką popisał się Nawrocik i z sześciu metrów umieścił piłkę w bramce, a wynik na 9:0 ustalił kapitan ŁKS-u Marcin Adamski, który pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul jednego z obrońców na Gevorgyanie.

Pomijając wynik możliwość rozegrania takiego meczu było dla zawodników Orła Myślenice miłym przeżyciem i na pewno wielką frajdą. W końcu nie na co dzień gra się przeciwko takim zawodnikom jak Tomasz Hajto, Piotr Świerczewski, Bogusław Wyparło, Marcin Adamski, czy Damian Nawrocik.

www.lksorzel.prv.pl

 

Dalin Myślenice – ŁKS Łódź 0-5 (0-2)

0-1    Wolański 16
0-2    Ciarkowski 22
0-3    Golański 48
0-4    Golański 62
0-5     Ciarkowski 78.

DALIN: Obłaza – Mysków, Pilch, Cygal, Marchiński – Rojek, Muniak, Kałat, J. Górecki – M. Górecki, Stelmach. Ponadto: Mizia, Moskal, Błaszczak, Tokarz.
ŁKS: Pająk – Salski, Marciszko (50 Waśków), Gieraga, Mordzakowski – Mowlik, Pietroń, Wolański, Wojtan (41 Płonka), Ciarkowski – Golański.
Grano dwa razy 40 minut.


Z III-ligowym Dalinem zagrał drugi garnitur ŁKS, z testowanymi Matuszem Ciarkowskim (Polonia Warszawa, zdobył dwa gole) i Michałem Pietroniem (Zagłębie Sosnowiec). By uzupełnić łódzką jedenastkę, trener Dalinu Wiesław Bankosz użyczył rywalowi nawet dwóch swoich zawodników – Wojtana i Płonkę. Zwłaszcza występujący w II połowie Paweł Płonka pokazał się z dobrej strony, zaliczył asystę i można stwierdzić, że był… najlepszym z myśleniczan.
Przeciwnik był z wyższej póki, jednak z taką postawą jak w meczu z ŁKS, Dalin wiosną może mieć problemy, a kłopotów przybywa. Z groźnymi kontuzjami schodzili z boiska Tomasz Stelmach – z uszkodzonym kolanem udał się do szpitala oraz Dawid Kałat. Ostatnie 20 minut przestał na boisku ze skręconą kostką Tomasz Marchiński. Gdyby urazy Stelmacha i Kałata okazały się poważne, na pewno nie poprawi to humoru trenerowi Bańkoszowi, który stwierdził: – Wynik bramkowy może jest wysoki, ale wolę przegrać 0-5 z dobrym zespołem, niż wygrać 10-0 ze słabym. Już w tym meczu okazało się jak wąziutka jest nasza kadra. Pojawią się kontuzje i kartki i może być problem.
WEŁNA

Aktualizacja 17:57




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty