Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- VI Ogólnopolski Omnibus Sportowy
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
- Adam Sokołowski po raz 27. mistrzem Polski kibiców!
- Wyłoniono finalistów Mistrzostw Polski Kibiców Sportowych 2024
- 47. MPKS, pytania dodatkowe
- Uwaga, kibice! Dogrywka w 47. MPKS!
- 47. Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych - Dzierżoniów 2024
- Rozgrzewka kibiców przed Omnibusem
LEKCJA GIMNASTYKI (410)
Kogo straszy Lechia Danzig...?
Bogiem, a prawdą, to refleksja o kapitale, który nie ma ojczyzny, ani mnie ziębi, ani grzeje. Przez 20 lat trzymałem tych parę groszy w PKO SA i było mi wszystko jedno, czy w jego logo był żubr, czy jakiś bohomaz graficzny… Teraz słyszę, że za pieniądze z Państwowego Zakładu Ubezpieczeń bank został wykupiony z rąk włoskich. No, i fajnie, ale co konkretnie ma z tego drobny ciułacz, żyjący z pensji lub emerytury? Podobnie będzie z kolejką linową na Kasprowy, która ma być odbita z obcych (słowackich?) rąk drogą kupna. Nawet uruchomienie najgłębszych pokładów wyobraźni nie daje szans na znalezienie odpowiedzi na pytanie: co jest w tym złego, że na naszą kultową górę wywozi nas firma z drugiej strony Tater?
Kurs na repolonizację wszystkiego co popadnie, w tym uderzenie w kapitał zagraniczny, zarządzający z grubsza połową polskich mediów, powiedzmy sobie szczerze, podważa wartości państwa liberalnej demokracji i gospodarki wolnorynkowej, a więc dwóch imponderabiliów unijnych, więcej: tych obowiązujących w zachodniej cywilizacji! Pachnie państwowym monopolem, trąci wulgarnym socjalizmem w bolszewickim opakowaniu. Na mediach w rękach zagranicznego kapitału wyznaję się dosyć dobrze i mogę zaświadczyć o ich politycznym obiektywizmie. Pamiętam dobrze słowa pana Hirtreitera - prezesa zarządu Passauer Neue Presse (właściciela większości gazet wojewódzkich w Polsce), wypowiedziane na kolegium Gazety Krakowskiej. Nie tylko skrytykował fobie szefowej ziomkostw pani Steinbach, wymierzone w polską rację stanu, ale poszedł o wiele dalej. Wyznał, że jeśli w Niemczech nie znajdzie się sposobu na zamknięcie ust „tej babie” - zrzeknie się obywatelstwa Republiki Federalnej Niemiec i poprosi o obywatelstwo polskie!
Poniekąd na kontrze do tej wspomnieniowej retrospekcji, buduję swój pogląd na rolę obcych inwestorów w polskim biznesie futbolowym. Nie chciałbym, aby wzorem klubów angielskich nastąpiła kampania przejmowania naszej piłki przez innych, choćby najbardziej przyjaźnie nastawionych partnerów. Wychodzę z założenia, że sport wyczynowy na wszystkich etapach wtajemniczenia jest komponentem systemu wychowawczego, a tym samym przedszkolem, szkołą i uniwersytetem, w których odbywają się nie tylko teoretyczne lekcje i wykłady patriotyzmu, nie tylko klubowego, lokalnego…
Tymczasem w dwóch czołowych klubach naszej ekstraklasy: gdańskiej Lechii i kieleckiej Koronie, całościowymi udziałowcami zostali inwestorzy z Niemiec, co w przypadku casusu gdańskiego otwiera drogę do najrozmaitszych asocjacji, także historyczno-politycznych. Z tego, co wiadomo, na podobnym poziomie zaangażowania miały miejsce zabiegi o włączenie się kapitału zza Odry do przetargu o kontrolę nad Śląskiem Wrocław… Sceptycyzm towarzyszący tej pełzającej rekonkwiście jest spory, albowiem do polskich ligowych klubów nie wkraczają krezusi, tacy jak arabscy szejkowie, czy Abramowicze w Anglii. Zarówno w Lechii, jak i Koronie, daleko do stabilizacji budżetowej, partaninę samorządową zastąpiły iście hanzeatyckie obiecanki, które w Polsce już dawno stosowali w Widzewie Grajewski z Pawelcem. Niemieckie inwestycje absolutnie obliczone na szybki zysk i przekształcenie naszych klubów w poligon ćwiczebny dla zawodników do zbycia i trenerów z zagranicznego odpadu, to nie przypadek Chelsea, ani Paris Saint Germain… Państwo polskie zbudowało najlepsze w Europie stadiony chyba nie po to by na nich tuczyły się zagraniczne firmy?! Nie bawiąc się w prorocze wizjonerstwo poprzestanę na losie Odry Wodzisław, klubu z papierami europejskich pucharów, który nie tak dawno przeszedł niepostrzeżenie w ręce czeskich menadżerów. Mieli wnieść nowoczesny know how, doinwestować infrastrukturę, podnieść poziom szkolenia przy pomocy prestidigitatorów trenerskich zza Olzy. Co z tego wyszło? Dupa blada, klub poszedł w rozsypkę, panowie zwinęli żagle, zostawiając za sobą długi! Winnych nawet nie próbowano szukać! Koniec filmu bez jednego ujęcia happy endu…
Ryszard Niemiec
Ryszard Niemiec