Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > I liga > Wiadomości I liga
RYSZARD NIEMIEC: Krakowska Wisła dwa razy przyjedzie do Rzeszowa2022-07-16 22:53:00 Ryszard Niemiec

LEKCJA GIMNASTYKI (638)

Nowe aspekty rywalizacji Resovii ze Stalą…


Krakowska Wisła przyjedzie dwa razy do Rzeszowa, wypełniając powinności kalendarzowe rozgrywek I ligi. W walce o punkty tym razem, a nie w ramach zbożnej akcji popularyzowania futbolu w ośrodkach mniej rozwiniętych, jak to niegdyś, nie tylko za PRL, bywało…


Ostatni raz „Biała Gwiazda” wizytowała miasto nad Wisłokiem w 2005 roku, korzystając łaskawie z zaproszenia Resovii na obchody naciąganego nieco 100-lecia jej istnienia. Niebawem przyjdzie krakusom pojechać na miejski stadion przy Hetmańskiej, aby zmierzyć się z tamtejszymi pasiakami, ale będzie to obowiązek wstępny. Na tym samym obiekcie przyjdzie zagrać także ze Stalą, tegorocznym beniaminkiem zaplecza ekstraklasy. Obydwie ekipy rzeszowskie nie kryją swych aspiracji awansowych, dlatego mecze z Wisłą mogą mieć kluczowe znaczenie.


Śledząc z oddali ostatnie losy tak Resovii, jak i Stali, wygląda na to, że ten drugi klub ma większy potencjał, a jej właściciel, pan Rafał Kalisz otwartym tekstem mówi o perspektywie nawet europejskich pucharów (!). Zanim jednak owa świetlana prognoza zacznie się spełniać, trzeba będzie zawalczyć o prymat w mieście, a to przecież nie jest takie proste. Inna sprawa, że niektórzy kibice Stali stoją na stanowisku, że Rzeszowa nie stać na dwa, wysokowyczynowe, profesjonalne kluby i z tej konstatacji wysnuwają praktyczne wnioski. Także pod adresem władz miejskich, stosujących dotąd zasadę równego dostępu do środków samorządowych. Oczekiwanie na uprzywilejowanie stalowców są, niestety, zbieżne z niegdysiejszą polityką ręcznego sterowania wyczynem. Jej echa, mimo upływu lat i upadku centralizmu narzucanego przez jedynie słuszny, ale miniony system, podszeptują niektórym powtórkę z tamtej epoki. Na jej podstawie zielone światło paliło się przed Stalą, za którą stała kilkunastotysięczna załoga Wytworni Sprzętu Komunikacyjnego (silniki lotnicze), a to oznaczało priorytety materialne i organizacyjno-inwestycyjne. Ten nierówny stosunek przykrywany był bajerą o konieczności zapewnienia wiodącym sekcjom Resovii - siatkarskiej i koszykarskiej, optymalnego wsparcia. Piłkarzom Resovii nawet wtedy, gdy wyrywali się z III-ligowej przeciętności, wojewódzka władza zapalała czerwone światło. Zdarzyła się nawet taka sytuacja, że w imię reperowania sytuacji Stali, rozszabrowano Resovię z najzdolniejszych piłkarzy. Najstarsi kibice noszą ich nazwiska w zawziętej pamięci, a byli to Leon Szalacha, Edward Kwiatkowski i Alojzy Matysiak… Wprawdzie zaliczona przez Stal dekada w ekstraklasie ma swoją moralną wartość, aliści Resovia ma również powody do  historycznej chwały, chociażby wychowanie przyszłych, wielokrotnych reprezentantów kraju - Tadeusza Hogendorfa i Stanisława Barana… Pozostaje wszakże na statusie ubogiego krewnego, swoistego kątnika, występującego gościnnie na obiekcie lokalnego rywala.


Stadion ma dziś papiery miejskie, aliści od początku, czyli od 1955 roku, w roli właściciela i użytkownika występowała Stal… W tym miejscu pojawia się pytanie, co ze stadionem przy ulicy Wyspiańskiego, który był „domem” resoviackich paru pokoleń? Na dziś, niestety, nie spełnia on wymogów licencyjnych i nie nadaje się do rozgrywania spotkań I-ligowych. Bywa o nim głośno w trakcie kampanii wyborczych: parlamentarnych, prezydenckich, samorządowych. Przed rokiem, w batalii o najważniejszy gabinet w rzeszowskim Ratuszu, sam wicepremier Robert Gliński w świetle kamer obiecywał, że na Wyspiańskiego zostanie wyszykowane Podkarpackie Centrum Lekkoatletyczne, którego drugą funkcją będzie warsztat pracy dla piłkarskiej Resovii. Przy frenetycznych  oklaskach oznajmił, że właśnie podpisał 60-milionową dotację rządową na ten cel. Cała propagandowa gadka miał jednak jeden podstawowy cel: poparcie pani wojewodziny Ewy Leniart, walczącej o stołek prezydenta Rzeszowa… Z jej prezydentury wyszły nici, gasząc zapał modernizacyjny premiera. Prostą konsekwencją owego zaniechania pozostają piłkarze-wygnańcy, grywający na Stali. To nigdy nie była szczęśliwa murawa dla „Białej Gwiazdy”…


Ryszard Niemiec



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty