Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > Reprezentacja
ME SIATKAREK: mnóstwo nerwów, ale Hiszpania pokonana2009-09-25 22:13:00 MAS

Trema  zepsuła polskim siatkarkom spokojną inaugurację mistrzostw Europy.  Mecz z Hiszpanią był bardziej zacięty niż oczekiwały, dopiero w tie-breaku przyniósł Polkom zwycięstwo 3-2 (25-15, 25-20, 19-25, 23-25, 15-11).


Polska - Hiszpania 3-2 (25-15, 25-20, 19-25, 23-25, 15-11)

POLSKA: Jagieło, Barańska, Bednarek, Gajgał, Kaczor, Sadurek, Zenik (libero) oraz Maj, Witczak, Pykosz, Bełcik.
HISZPANIA: Lamas,  Garcia, A. Fernandez, Y. Hernadez, Sanchez, Gonzales, Ramirez (libero) oraz El-Ammari, Correa, Paraja.

 

Polki pewnie wygrały pierwszą partię. Przy zagrywkach Aleksandry Jagieło seryjnie zdobywały punkty na początku i w środku partii. Bardzo dobrze na siatce grała środkowa Katarzyna Gajgał, w ataku Joanna Kaczor, ani przez chwilę zwycięstwo nie było zagrożone.


Bardziej nerwowy był drugi set, chociaż Polki dobrze go zaczęły – od prowadzenia 5-2, potem 8-5 i 11-6. Coś się w grze biało-czerwonych zacięło przy stanie 14-10. Dwa autowe ataki Anny Barańskiej zmniejszyły prowadzenie do dwóch punktów i to był moment, w którym Hiszpanki uwierzyły, że stać jej na nawiązanie walki. Z 17-20 wyciągnęły potem na 20-20. Popisowo końcówkę seta rozegrała  na środku siatki Gajgał. Jej dwa udane bloki przywróciły właściwy porządek na boisku, piłkę setową przy stanie 24-20 wykorzystała skutecznym atakiem Barańska.


Niespodziewane kłopoty pojawiły się w trzeciej partii. Dopiero w niej Hiszpanki wyszły na pierwsze prowadzenie w meczu (7-6), ale to nie był przypadek. Poprawiły zagrywkę, popełniały mało błędów, a udawało się im częściej niż w poprzednich partiach zdobywać punkty z kontrataków i łapać  Polki blokiem. Te popełniły mnóstwo własnych błędów, dzięki temu Hiszpanki prowadziły 14-10, 17-13, 18-16, by wygrać 25-19.


Zamiast Jagieło na przyjęcie wyszła w czwartym secie Anna Witczak (z panieńska Woźniakowska). Bardzo źle zaczęła się ta partia dla Polek – od stanu 0-4. Trener Jerzy Matlak wytrącił na chwilę rywalki z rytmu prosząc o czas (po nim 2-5), ale na pierwszą przerwę techniczną Hiszpanki schodziły prowadząc  8-4. Gdy ta przewaga nie malała trener Polek zdecydował się na zmianę rozgrywającej – za Milenę Sadurek weszła Izabela Bełcik, ale efekt nie był natychmiastowy. 16-11 – tyle było dla Hiszpanek na tablicy na drugiej przerwie technicznej. Spiętym Polkom nic się potem nie udawało, a rozluźnionym Hiszpankom wiele wychodziło. Przy stanie 20-14 dla nich trudno było wierzyć, że nie dojdzie do tie-breaka. Jednak Polki podjęły pościg, doszły do stanu 21-23, 23-24, ale poległy za drugim setbolem.


Nie było czasu na rozpamiętywanie, że nie tak ta inauguracja - z uważanym przed mistrzostwami za najsłabszy w grupie - zespołem Hiszpanii miała wyglądać. Trzeba było ratować wygraną w tie-breaku. Na rozegranie wróciła Sadurek, na przyjęcie Jagieło. Ciężko szło Polkom, walczyły z nimi Hiszpanki odpowiadając punktem na punkt. Przewaga biało-czerwonych była najwyżej dwupunktowa (8-6, 9-7), a i tak szybko została zniwelowana dzięki dwóm dobrym zagrywkom Diany  Sanchez. Stalowe nerwy Joanny Kaczor w końcówce pozwoliły wreszcie wydrzeć Hiszpankom wygraną. W drugim meczbolu Polki wygrały 15-11.

Zdaniem trenerów

Jerzy Matlak, Polska: – Byliśmy dziś w poważnych opałach. Wszyscy chcą się teraz dowiedzieć, co się stało po drugim secie, ale w sporcie nie ma prostych odpowiedzi. Lepiej nie spieszyć się z analizą czy ocenami indywidualnymi.
Gido Vermeulen, Hiszpania: – Po dwóch setach, niemal perfekcyjnych w wykonaniu Polek, zmieniliśmy taktykę, kilka zawodniczek i zaczęliśmy grać zdecydowanie lepiej. Zwyciężyła jednak drużyna lepsza i mająca w końcówce więcej szczęścia.


MAS
siatka.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty