Bez Jerzego Matlaka na ławce trenerskiej reprezentacja polskich siatkarek pokonała w Łodzi Belgię w drugiej fazie mistrzostw Europy 3-1 (25-16, 21-25, 25-19, 25-12) i wciąż liczy się w walce o awans do półfinału. Trener Matlak musiał opuścić zespół ze względu na chorobę żony, czuwa przy niej w szpitalu.

Belgia, Rosja i Bułgaria będą kolejno rywalami Polek w drugiej fazie mistrzostw Europy siatkarek. - Meczem o wszystko będzie chyba spotkanie z Rosją. Kibice wierzą w nas, bo dają nam oznaki tego, ale to my same musimy uwierzyć, że stać nas na wygraną w nim - mówi środkowa reprezentacji Polski Katarzyna Gajgał. Nim jednak zagramy z Rosją, trzeba będzie w pierwszym meczu grupy E wygrać z Belgią, która prezentuje się w Polsce nadspodziewanie dobrze.

- Uśmiech i swoboda to jest sposób na wygrywanie – mówiła po meczu z Chorwacją kapitan polskiego zespołu  Anna Barańska. - Bardzo się cieszę, że to spotkanie było zdecydowanie lepsze niż to z Hiszpanią. Wierzę, że i nasza forma będzie z meczu na mecz lepsza.

- W trzecim i czwartym secie Hiszpanki zagrały dużo lepiej od nas obronie i bloku - mówiła po pierwszym meczu w ME atakująca reprezentacji Polski Joanna Kaczor.

Trema  zepsuła polskim siatkarkom spokojną inaugurację mistrzostw Europy.  Mecz z Hiszpanią był bardziej zacięty niż oczekiwały, dopiero w tie-breaku przyniósł Polkom zwycięstwo 3-2 (25-15, 25-20, 19-25, 23-25, 15-11).

- Nie będziemy obiecywać złotych gór, nasze marzenie to awans do czwórki – mówi rozgrywająca reprezentacji Polski  Izabela Bełcik przed rozpoczynającymi się w piątek w Polsce mistrzostwami Europy siatkarek. Ten sam cel wyznacza trener Jerzy Matlak. Jego drużyna nie chce porównań ze „Złotkami", dwukrotnymi mistrzyniami Europy ani z niedawno ozłoconymi siatkarzami. – Chcemy tworzyć własną historię – mówi Aleksandra Jagieło, akurat ta z siatkarek, która smak złota zna doskonale. W ME 2009 medal dowolnego koloru będzie dużym sukcesem Polek. Mistrzostwa zaczynają w piątek o godz. 20 w Łodzi meczem z Hiszpanią.

Polskie siatkarki przegrały 2-3 (22-25, 16-25, 19-25, 25-23, 15-12)  sparing z Włoszkami w Łodzi, ostatni przed rozpoczynającymi się w piątek w Polsce mistrzostwami Europy.

- Wszystko mi jedno, czy będę drugim Matejem Kazinskim, trzecim Sebastianem Świderskim czy czwartym kimkolwiek. Najważniejsze, żeby wygrywała drużyna, w której ja gram. A na razie tak jest - mówi Bartosz Kurek, jeden ze świeżo upieczonych mistrzów Europy.

Na złoty medal mistrzostw Europy zapracowało wiele osób ze środowiska siatkarskiego. Jedną z nich jest Ryszard Bosek, trener naszej reprezentacji w latach 2000-01, który szkolił też kluby, m.in. Jastrzębski Węgiel. Ten były mistrz świata i mistrz olimpijski aktualnie pracuje w Domex Tytan AZS Częstochowa jako dyrektor sportowy.

Rozgrywający i kapitan naszej reprezentacji Paweł Zagumny odbierał złoty medal i puchary w koszulce z numerem 13. - Chociaż tyle mogłem zrobić dla „Świdra” (Sebastiana Świderskiego, którego z udziału w ME wyeliminowała poważna kontuzja – przyp. red). Myślę, że na następne mistrzostwa pojedziemy znów razem.