Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- VIII Omnibus Sportowy w Darłowie - konkurs korespondencyjny
- VIII Omnibus sportowy w Darłowie - PYTANIA ELIMINACYJNE
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski mistrzem kibiców XXI wieku
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych w Kluczborku
- OMNIBUS SPORTOWY. Któżby inny: Adam Sokołowski!
- Konkurs Piłkarski Ekspert – EURO 2024 na mecie
- KONKURS. Piłkarski Ekspert – Euro 2024
W meczu III rundy Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Kraków Piast Wołowice pokonał nie bez trudu bardzo ambitną drużynę Gajowianki 4-3 (2-3).
Gajowianka Gaj - Piasta Wołowice 3-4 (3-2)
0-1 Stawowiak
1-1 Foryś (karny)
1-2 Korczek (karny)
2-2 Foryś
3-2 Foryś
3-3 Budziaszek
3-4 Łęcki
PIAST: Grzywa, Kosek, Kielar, Kurzeja, Korczek, Zelek, Gaweł, Budziaszek, Ochmański (50 Strączek), Stawowiak (65 Widor), Łęcki.
Rozpoczęło się od nieśmiałego wzajemnego badania sił i przez kwadrans wiało nudą. Gra nabrała rumieńców od ładnej bramki dla Piasta, autorstwa Stawowiaka. Gospodarze zaczęli wówczas prowadzić bardziej otwartą grę, która przyniosła im gola z rzutu karnego po błędzie bramkarza wołowiczan. W rewanżu, w 30. minucie jedenastkę dla gości wykorzystał Korczek.
Ostatnie 15 minut pierwszej połowy minęło pod znakiem dobrej gry Gajowianki i ospałej postawy gości. Nie pomogła obecność na boisku w charakterze pomocnika trenera Piasta Mirosława Gawła, który w polu dyrygował swoimi piłkarzami. Piast schodził na przerwę pokonany 3-2. Warto nadmienić, że hat-tricka ustrzelił grający z numerem 11 zawodnik gospodarzy Foryś.
Co się nie udało w czasie gry, udało się w czasie przerwy. Trener obudził z letargu swoją drużynę, która od pierwszych minut drugiej połowy ruszyła do frontalnego ataku. W 48. minucie Budziaszek zdobył głową wyrównującą bramkę.
Znowu nastąpił kwadrans równorzędnej gry, sporo było niecelnych strzałów z obu stron.
W 66. minucie pięknym uderzeniem głową popisał się Łęcki, ale bramkarz gospodarzy był na posterunku. Dwie minuty później ten sam zawodnik w doskonałej sytuacji posłał piłkę obok bramki. Do trzech razy sztuka... w 72. minucie Łęcki już się nie pomylił, a rewelacyjnie asystował przy tym trafieniu wprowadzony moment wcześniej Strączek.
Mecz do samego końca obfitował w sytuacje, które mogły przynieść bramki obu zespołom, ale widać już było zmęczenie, szczególnie u gospodarzy, których bardzo aktywnie motywował do zrywu trener.
Nie bez znaczenia był fakt, że różnica wieku najstarszego i najmłodszego zawodnika na boisku wynosiła przeszło 30 lat, a zawodnicy ci reprezentowali przeciwne drużyny. Co warte podkreślenia: nie było między nimi różnicy w kwestt ambicji i woli walki.
Marek Kielar (Piast)