Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Żużel > Ligi polskie > II liga
Bez niespodzianki w Łodzi: Orzeł Łódź – KSM Krosno 64-262009-09-06 20:53:00 Jacek Czochara

Krośnieńscy żużlowcy pożegnali się z walką o awans do I ligi. Taki scenariusz był do przewidzenia w obliczu porażki na własnym torze z łódzkim rywalem i nic dziwnego, że rewanż na terenie przeciwnika był dla gospodarzy czystą formalnością.


Orzeł Łódź – KSM Krosno 64-26

ORZEŁ ŁÓDŹ: Mariusz Franków 1 (0,1,-,-), Henrik Gustafsson 12 (3,3,2*,2,2*), Piotr Dym 13 (3,3,2*,2,3), Fredrik Eriksson 11 (2*,2*,3,2*,2*), Stanisław Burza 9 (3,3,2*,1*), Maciej Piaszczyński 9 (2,2*,1,3,1), Simon Gustafsson 0 (w), Zdenek Simota 9 (3,3,3).
KSM KROSNO: Tomasz Łukaszewicz 6 (1*,1,d,0,3,1), Claes Nedermark 4 (2,0,1,1,0,0), Kenneth Hansen ZZ, Paweł Machnik 0 (-,-,-,-), Aleksander Conda 6 (1,2,1,2!,0), Marcin Bubel 0 (w,w,0,0,u), Mateusz Kowalczyk 10 (3,1,2,0,3,1), Tomasz Bajerski 0 (0,0).

Najlepszy czas 68,71 s uzyskał w 2. wyścigu Henrik Gustafsson. Sędziował Tomasz Proszowski (Tarnów). Widzów 2,5 tys.

Krośnianie pojawili się w Łodzi w mocno okrojonym składzie; kontuzję wciąż leczy Kenneth Hansen, zaś w tygodniu urazu nabawił się Kristian Jacobsen i trener KSM-u Ireneusz Kwieciński nie miał dużego pola manewru. Zresztą nikt chyba nie liczył na cud, czyli wygraną na torze Orła.

Swoistą ciekawostką był występ w łódzkich barwach rodzinnego duetu Gustafssonów. Nie bracia, a ojciec z synem startują w zespole Orła; tym razem jednak nie pojeździli sobie wspólnie. Simon w pierwszym biegu zanotował groźnie wyglądający upadek i nie pojawił się więcej na torze. Ojciec Henrik, popularny przed laty "Henka", w osamotnieniu podtrzymywał rodzinną skuteczność punktową i z dorobkiem 12 oczek i dwoma bonusami walnie przyczynił się do wygranej gospodarzy. Przegrał jedynie z najskuteczniejszym zawodnikiem KSM-u Mateuszem Kowalczykiem, notabene juniorem. Szkoda, że koledzy nie poszli w jego ślady i nie uprzykrzyli życia faworytowi. Kompletnym niewypałem zakończył się występ zakontraktowanego na to spotkanie Tomasza Bajerskiego. Wychowanek toruńskiego Apatora chciał w ten sposób przedłużyć sobie licencję, ale niczego dobrego na torze nie pokazał i zdaniem kibiców powinien pomyśleć już o sportowej emeryturze.
Bieg po biegu:
1. Kowalczyk, Piaszczyński, S.Gustafsson (w/2min), Bubel (w/su) 2-3 (2-3)
2. H.Gustafsson, Nedermark, Łukaszewicz, Franków 3-3 (5-6)
3. Dym, Eriksson, Kowalczyk, Bajerski 5-1 (10-7)
4. Burza, Piaszczyński, Conda, Bubel (w/2min) 5-1 (15-8)
5. Dym, Eriksson, Łukaszewicz, Nedermark 5-1 (20-9)
6. Burza, Kowalczyk, Piaszczyński, Łukaszewicz (d4) 4-2 (24-11)
7. H.Gustafsson, Conda, Franków, Bubel 4-2 (28-13)
8. Piaszczyński, Burza, Nedermark, Łukaszewicz 5-1 (33-14)
9. Simota, H.Gustafsson, Nedermark, Kowalczyk 5-1 (38-15)
10. Eriksson, Dym, Conda, Bubel 5-1 (43-16)
11. Kowalczyk, H.Gustafsson, Burza, Nedermark 3-3 (46-19)
12. Łukaszewicz, Dym, Piaszczyński, Bubel (u4) 3-3 (49-22)
13. Simota, Eriksson, CONDA(!), Bajerski 5-2 (54-24)
14. Simota, Eriksson, Kowalczyk, Nedermark 5-1 (59-25)
15. Dym, H.Gustafsson, Łukaszewicz, Conda 5-1 (64-26)


Jacek Czochara



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty