Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ligi zagraniczne > Wiadomości ligi zagraniczne
Klopp i Błaszczykowski w szaliku Szkółki Borek! (FOTO)2012-11-13 00:05:00

Zawodnicy Szkółki Piłkarskiej Borek Kraków odwiedzili Dortmund i Brukselę. Spotkali się z reprezentantami Polski, zwiedzili stadion, obejrzeli mecz.


W pierwszych dniach listopada zawodnicy Szkółki Piłkarskiej Borek odebrali nagrodę wylosowaną wśród ponad sześciuset drużyn zgłoszonych w całej Polsce do turnieju Deichmann Mini Mistrzostwa Europy 2012. Z krakowskiej Szkółki, która istnieje już sześć lat i co roku zgłasza do turnieju rekordową ilość drużyn (w tym roku aż 12), wylosowano aż dwie drużyny!

Prezes Szkółki, trenerzy i rodzice zgodnie podkreślają, że na taki łut szczęścia zasłużyli licznym udziałem, jak i dobrą postawą na trybunach. Podczas Finału Finałów w Trzebnicy (czerwiec 2012) wyjazd do Dortmundu i na mecz Anderlechtu Bruksela wylosowała ekipa zgłoszona do turnieju jako Włochy (trener Mirosław Myca) i Grecja (trener Wojciech Makowski). Wraz z dziećmi wyjechał również trener Marcin Kordaszewski i prezes Szkółki Bartłomiej Piwowarczyk.

Dzieci pojechały do Dortmundu, skąd udały się do Legolandu, spotkały się też z Marcinem Wasilewskim, oglądnęły mecz Mechelen z Anderlechtem. W kolejnych dniach udały się na trening Borussii Dortmund i spotkały się z Jakubem Błaszczykowskim, Robertem Lewandowskim i Łukaszem Piszczkiem. Sporo czasu drużynom z Borku poświęcił również sam Juergen Klopp – trener mistrzów Niemiec!

Z Mirosławem Mycą, trenerem w Szkółce Piłkarskiej Borek, która jako Włochy wygrała wyjazd do Dortmundu i Brukseli w ramach Deichmann Minimistrzostw Europy 2012 rozmawia Paweł Piwowarczyk

- Od kilku lat zgłaszasz drużyny do turnieju, poświęcasz wolny czas. Czy dopiero teraz uświadomiłeś sobie, że warto?
- Tak, zgadza się, do turnieju zgłaszam drużyny od czterech lat. Przeważnie w każdym turnieju grają trzy zespoły prowadzone przeze mnie, ale Szkółka Borek co roku zgłasza do turnieju 10-12 zespołów, w zawody angażują się rodzice wspaniale dopingując i co roku wygrywając konkursy dla kibiców. To wspaniała zabawa zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców, a dla trenerów świetny turniej pod względem szkoleniowym. Co prawda rozgrywki odbywają się w weekendy i poświęcam swój wolny czas, ale nigdy nie mówiłem, że jest to czas stracony. Dla takich dzieciaków warto poświęcać swój wolny czas, zobaczyć ich zaangażowanie, radość po wygranej, smutek po porażce. Dla niektórych z tych dzieci jest to jedyna okazja poczuć się prawdziwym piłkarzem i zagrać w prawdziwym meczu piłkarskim.

- W czerwcu dowiedziałeś się, że spośród ponad wielu drużyn z całej Polski Włochy, czyli jedna ze zgłoszonych przez Ciebie drużyn (rocznik 2002), wylosowała wyjazd zagraniczny. Jaka była pierwsza reakcja?
- Z początku gdy dowiedziałem się to była wielka radość, ale też niedowierzanie. Lecz po jakimś czasie zastanawiałem się czy to nie żart, ponieważ było ponad 600 drużyn i to akurat moją drużynę wylosowano. Powiem szczerze, że prawdopodobieństwo wygrania było tak małe, że nie liczyłem na taki los szczęścia.

- Przejdźmy zatem do samego wyjazdu. 1 listopada ruszyliście z Krakowa najpierw do Dortmundu, a potem do Brukseli i na mecz do Mechelen. Ale po kolei. 2 listopada byliście w Legolandzie…
- 2 listopada organizatorzy zabrali nas do Duisburga do świata zabawek, które powstały z klocków Lego. W Legolandzie dzieci bawiły się cały dzień, konstruując budowle czy samochody. Pokonywały tor przeszkód, a potem oglądały wystawę dużych metropolii układanych z klocków. Dzieci były tak zachwycone, że nawet nie wiedziały jak szybko ten czas im zleciał.

- Dzień później spotkaliście się z „Wasylem” i oglądnęliście mecz Mechelen z Anderlechtem. Jak wrażenia ze spotkania z reprezentantem Polski, a jakie wrażenia z meczu i pobytu na stadionie w Mechelen?
- Spotkanie z Marcinem było wielkim przeżyciem. Z „Wasylem” spotkaliśmy się w budynku, w sali dla prasy przy ośrodku treningowym RSCA, który powstał półtora roku temu. Dzieci miały możliwość zobaczyć z bliska reprezentanta Polski, zadać mu dużo pytań, na które odpowiadał z uśmiechem. Dzieci pytały reprezentanta Polski: gdzie rozpoczynał karierę, od ilu lat jest w Anderlechcie, jak to jest być kapitanem reprezentacji w meczu z Anglią, co myślał jak odwołano mecz z Anglią i przeniesiono na dzień następny, ile bramek strzelił dla swojego obecnego klubu. Każde dziecko dostało autograf od „Wasyla”, a na koniec zrobiono pamiątkowe zdjęcie grupowe.
Wieczorem udaliśmy się do pobliskiego Mechelen, gdzie swój mecz rozgrywała drużyna Anderlechtu. Sam stadion nie robił takiego wrażenia jak stadion w Brukseli, ale był mały, a atmosfera na nim była bardzo rodzinna. Niestety, „Wasyl” nie zagrał ani minuty, a cały mecz spędził na ławce rezerwowych.

- Zobaczyliście sporo bramek. Jak reagowali chłopcy na mecz? Co jako trener mógłbyś im szkoleniowo powiedzieć po takim spotkaniu, na co zwróciłbyś uwagę?
- Zobaczyliśmy pięć bramek i zwycięstwo Anderlechtu 4 do 1. Mimo dużej przewagi „Fiołków” mecz od początku do końca był bardzo ciekawy. Natomiast z punktu szkoleniowego chciałbym na pewno zwrócić uwagę, że braki techniczne można nadrobić ambicją, walką oraz determinacją. Mimo wysokiej porażki gospodarzy z Mechelen chciałbym zwrócić uwagę na zachowanie kibiców miejscowych, którzy dopingowali ich do samego końca. A po końcowym gwizdku piłkarze zostali nagrodzeni dużymi oklaskami.

- Kolejny dzień to również dużo wrażeń i spotkanie w ośrodku treningowym z kolejnymi reprezentantami Polski. Błaszczykowski, Piszczek, Lewandowski. Była okazja do rozmowy. Kto wywarł największe wrażenie?
- Był to kolejny wspaniały dzień pełen wrażeń, pojechaliśmy do Dortmundu do ośrodka szkoleniowego Borussii Dortmund, gdzie mieliśmy okazję spotkać się, porozmawiać, zrobić zdjęcie, a także dostać autograf od polskiej trójki z Dortmundu. Wszyscy piłkarze pokazali klasę nie odmawiając nikomu. Nie wyróżnię tutaj żadnego z nich, ponieważ była to ich dobra wola i chęć spotkania z małymi adeptami futbolu. Reprezentanci poświęcili nam sporo czasu, dzieci zapamiętają ten moment na bardzo długo.

- Oglądam zdjęcia z wyjazdu i widzę, że sam Juergen Klopp założył szalik Szkółki Piłkarskiej Borek. Robi to wrażenie. Uśmiechnięty wielki trener w szaliku szkółki, której nazwę usłyszał pewnie pierwszy raz w życiu, chętnie pozuje do zdjęć itd…
- Zostaliśmy wpuszczeni do ośrodka treningowego Borussii, gdzie znajdowało się sześć boisk pełnowymiarowych z naturalną murawą. Czekaliśmy koło jednego z boisk, gdzie swoim samochodem podjechał Juergen Klopp, który sam wysiadł i podszedł do nas się przywitać. Rzeczywiście trener Klopp zrobił nam miłą niespodziankę. Był bardzo uśmiechnięty oraz otwarty dla każdego dziecka. To trener bardzo pogodny posiadający swoją wielką pasję jaką jest piłka nożna. Dostał w prezencie szalik naszej szkółki, o której istnieniu nie miał pojęcia, ale zachował się bardzo elegancko i z klasą pozując w nim do zdjęć z chłopcami oraz trenerami. Wielki szacunek dla niego za taką inicjatywę.

- Wizyta w „Borusseum”… Wrażenia?
- Wrażenia wspaniałe i nie do opisania. Szkoda, że w Polsce nie ma choćby jednego takiego obiektu. Dowiedzieliśmy się o historii klubu BVB, zobaczyliśmy puchary i trofea, zwiedziliśmy Signal Iduna od podszewki, z trybun przez murawę, ławkę rezerwowych, a kończąc na szatni, gdzie wszystko było bardzo skromne.

- Podsumowując
- Z całego serca dziękuję panu Tomaszowi Kucharskiemu, prezesowi Stowarzyszenia Kochamy Sport i organizatorowi turnieju Deichmann Mini Mistrzostwa Europy za organizację tego wyjazdu i turniejów. Bez niego nie byłoby nas ani w Dortmundzie, ani w Brukseli. Dzieci i my trenerzy nie zapomnimy o tym  wyjeździe, o tych przeżyciach. Na pewno taki wyjazd–nagroda zmotywuje chłopców i dziewczynki do jeszcze większej pracy na treningach. Może kiedyś to inne dzieci będą odwiedzać jednego z tych chłopców, którzy teraz odwiedzali naszych reprezentantów. Chciałbym jeszcze podziękować pani Justynie Domagale, która się nami opiekowała, pomagała nam, pokazała Brukselę i Dortmund. W imieniu swoim oraz naszych dzieci chciałbym im serdecznie podziękować, choć wiem, że samo dziękuję to i tak za mało za to co zrobili dla naszych dzieci, które wróciły uśmiechnięte, radosne oraz z marzeniami jakie podczas tego wyjazdu się spełniły. Oby jak najwięcej dzieci miało możliwość uczestnictwa w takich pięknych inicjatywach.

Zapisy do Deichmann Minimistrzostw Europy 2013 w Krakowie ruszają już wkrótce – szczegóły na www.kochamsport.pl (zakładka Kraków)

Szkółka Piłkarska BOREK Kraków


Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
Trener Mirosław Myca

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
.

Opis fotki
Fot. Szkółka Piłkarska Borek Kraków





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty