Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > I liga
Kolejarz dołożył jeszcze jedno nieszczęście do worka Sandecji

Kolejarz Stróże - Sandecja Nowy Sącz 3-2 (1-2)

0-1 Arkadiusz Aleksander 13
0-2 Bartosz Wiśniewski  16
1-2 Cheikh Niane 45
2-2 Marcin Stefanik 70
3-2 Michał Chrapek 75

Sędziował Erwin Paterek (Lublin). Żółte kartki: Gryźlak - Trochim, Wiśniewski, Makuch. Czerwone kartki: Wiśniewski (43, 2. żółta) - Gryźlak (86, 2. żółta).
KOLEJARZ: Sobański - Gryźlak, Markowski, Szufryn, Basta - Wolański (90 Cebula), Niane (58 Gajtkowski), Chrapek, Stefanik, Nitkiewicz, Kowalczyk (89 Rupa).
SANDECJA: Różalski - Makuch, Froehlich, Zinyak (81 Szeliga), Fechner, Majkowski (68 Woźniak), Gawęcki,  Trochim, Niechciał (76 Midzierski), Wiśniewski, Aleksander.

Kolejarz Stróże pokonał Sandecję Nowy Sącz w 32. kolejce I ligi i do worka nieszczęść, które spadły ostatnio na sądeczan, dołożył jeszcze niepewność co do utrzymania w lidze. Goście muszą sobie pluć w brodę, bo prowadzili już w Stróżach 2-0, by przegrać 2-3. Ich sytuację skomplikowała czerwona kartka tuż przed przerwą dla Bartosza Wiśniewskiego.

1-0 Aleksander w 13 minucie, trzy minuty później na 2-0 Wiśniewski. Wydawało się, że tak Sandecja zmierza po pewne punkty w Stróżach i na dwie kolejki przed końcem sezonu zapewni sobie utrzymanie. Tym bardziej, że goście mieli kolejne szanse na gole (Aleksander, Wiśniewski), a nad Kolejarzem zdawał się wisieć pech. W 33 min za faul na Gryźlaku sędzia podyktował rzut karny, ale Markowski z 11 metrów przymierzył w poprzeczkę.

Wszystko zmieniło się w 43 min, gdy drugą żółtą kartkę zobaczył Wiśniewski i z czerwoną zszedł z boiska. Kolejarz uwierzył chyba wtedy w swoje szczęście - tuż przed zejściem do szatni Niane zdobył kontaktowego gola (po podaniu Basty).

Po przerwie gra jeszcze nabrała rumieńców - toczona była w dobrym tempie i przynosiła o chwilę ciekawe spięcia pod bramkami, na ofensywną zaczepkę jednych, natychmiast odpowiadali drudzy. Sandecja, mimo osłabienia, nadążała za rywalem, ale kosztowała ją to sporo sił Nie zapobiegła stracie i na 2-2 w 70 min wyrównał Stefanik. Pięć minut później było już 3-2 dla Kolejarza, a ten rozochocony mógł dorzucić jeszcze kolejne gole.

W 86 min siły się wyrównały, gdy z czerwoną kartką zszedł Gryźlak. Sandecja miała jeszcze okazje, b z tej równowagi personalnej skorzystać, ale Szeliga i Aleksander nie wykorzystali swoich szans.

Po porażce z Dolcanem i korupcyjnych zarzutach dla kapitana Sandecji Jano Froelicha (na łamach sądeckich mediów przyznał, że złożył we wrocławskiej prokuraturze deklarację o dobrowolnym poddaniu się karze) spadł na sądeczan w krótkim czasie jeszcze cios w postaci derbowej porażki. Oprócz prestiżowego wymiaru ma ona jeszcze tę konsekwencję, że przedłuża niepewność Sandecji co do utrzymania w lidze. Zespół Roberta Moskala (wyrzuconego w Stróżach na trybuny za krytykowanie sędziego...) kropkę nad "i" musi postawić w spotkaniach z Bogdanką albo GKS-em Katowice.   
DARO

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty